poniedziałek, 22 lutego 2016

Odkrycie z Avon

Witam po ponad tygodniowej nieobecności :)
Nie mogę obiecać,że posty będą pojawiać się częściej,bo jestem skupiona na przygotowaniach do porodu, załatwianiu spraw uczelnianych i 'prowadzeniu domu'. Musicie mi wybaczyć,bo w moim życiu dzieje się ostatnio naprawdę dużo :) Niezmiernie się cieszę,że mam już przy sobie Damiana, który pomaga mi we wszystkim jak może.

Dobra, nie przedłużając-chciałabym się z Wami podzielić moim ostatnim odkryciem. Mowa o kredce, a właściwie żelowym eyelinerze z firmy Avon w formie kredki. Od dłuższego czasu chciałam przyspieszyć malowanie kresek na powiekach. Zazwyczaj wykonywałam je najpierw cieniami, później eyelinerem w słoiczku z Maybelline, co wymagało nieco czasu. Aby ułatwić sobie życie zaczęłam poszukiwać czarnej, dobrej kredki, której konsystencja i sposób rozprowadzania będą mi odpowiadać. Sprawa wydała się prostsza niż myślałam, bo przeszukując kubek z kredkami do powiek mamy napotkałam jedną, z Avonu SuperShock Gel Eyeliner Pencil, która była praktycznie nietknięta (jednorazowe zużycie rysika) i z tego, co pamiętam ja ją tam kiedyś odłożyłam ,bo nie miałam narzędzia do zatemperowania produktu. Los chciał,że od jakiegoś czasu posiadam w swojej kolekcji świetną temperówkę (też z Avonu, jest genialna: KLIK) i od razu wzięłam się za ostrzenie. Warto dodać,że kredka w ogóle się nie łamie podczas ostrzenia, nawet, gdy nie włożę jej przedtem na godzinę/dwie do lodówki (z innymi zawsze muszę to praktykować). Jedno temperowanie starcza mi na dwu lub trzykrotne malowanie powiek (używam jej głównie do namalowania ultra cienkiej kreski przy linii rzęs).
zdjęcie pochodzi ze strony szafa.pl


Co do samej aplikacji produktu jestem nim zachwycona, ponieważ nigdy wcześniej przy użyciu czarnej kredki czy cienia nie uzyskiwałam tak głębokiej, nasyconej czerni. Oprócz tego już delikatne dotknięcie powieki powoduje,że kolor nam na niej zostaje, a nie jak w przypadku innych kredek (np.essence) musimy dobrze przycisnąć do powieki, żeby cokolwiek na niej zostało. Atutem kredki jest jej formuła- nie jest to, jak w przypadku typowej kredki twardy produkt, a przyjemny żel o zbitej konsystencji. Kolejną zaletą produktu jest to, że można ją rozetrzeć i uzyskać naturalne przejście. Po jakimś czasie oczywiście zasycha, ale nie ma problemu, żeby się nią trochę "pobawić" po zaaplikowaniu. Eyeliner jest bardzo trwały i nie zmazuje (ani rozmazuje) się po całym dniu. Cóż, jak dla mnie numer 1. 

Z tego, co się orientuję kredkę można nabyć w 7 odcieniach...coś mnie kusi,żeby powiększyć swoją kolekcję :) Cena, za którą można ją nabyć to 23 zł, ale jak piszą dziewczyny na wizażu-często jest w promocji. W obecnym katalogu są dostępne kolory-czarny, szary i śliwkowy. Do 2 marca można je zamówić: jedną za 17,99 zł lub dwie za 23,99 zł (jak się mylę to mnie poprawcie). Warto też zwrócić uwagę na ocenę produktu przez wizażanki- 4,06/5 z 257 opinii.

1 komentarz:

  1. Kiedyś nissiax83 bardzo często ją polecała. Wiele razy miałam ją wypróbować i jakoś tak mi nie po drodze do kosmetyków Avonu... mam też zrażenie do kredek, nigdy nie umiałam żadną zrobić kreski, może trafiałam na kiepskie egzemplarze. Także chyba pomyślę o zakupie tej.
    Ps. Życzę powodzenia w przygotowaniach do "nowego życia". Na pewno będzie to bardzo męczący ale bardzo piękny okres:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń