wtorek, 15 sierpnia 2017

Niezbędnik turysty w górach

Cześć.
Za dwa dni wybieram się w góry. Z tej okazji postanowiłam przygotować dzisiejszy wpis. Przedstawię Wam mój niezbędnik górski, gdyż latem odwiedzam je już piąty raz. Zapraszam J

1.       Wygodne buty- zastanawiałam się, czy o tym pisać, bo to przecież oczywistość, ale jak to z oczywistościami bywa- najczęściej o nich zapominamy. Dla mnie- jako osoby, która robi wiele km po szlakach górskich- jest to niezwykle ważne. Moje ulubione buty to no name kupione w „Świecie butów” kilka lat temu. Ala trapery wykonane ze skóry. Od 4 lat korzystam z nich i ani razu się nie zawiodłam. Jeśli stopa ma odpocząć od cięższych butów polecam New balance. Nie polecam natomiast Conversów :D




2.       Pomadka ochronna- niby nic, a jednak. Za każdym razem będąc w górach i wychodząc na szlak  muszę mieć na ustach coś, dzięki czemu nie wyschną mi na wiór i nie popękają. Naprawdę to jest must have!



3.       Płaszcz przeciwdeszczowy- ile to razy zdarzyło się go użyć? Nie zliczę. Zajmuje bardzo mało miejsca i jest niezawodny. Co prawda stopy i tak przemokną, ale cała reszta- nie. Zdjęcia brak, ale wierzę, że wiecie jak wygląda taki płaszcz :D 

4.       Wygodna rozpinana bluza- oczywiście może być też nierozpinana, ale ja preferuję tę, którą łatwo ściągnąć lub „przewietrzyć”.  Rozpinamy się i od razu nam chłodniej. A różnice temperatur to normalne zjawisko podczas wędrówek po górach. Raz zapomniałam o niej i uwierzcie- brakowało. Od 4 lat towarzyszy mi jedna i ta sama, na zdj poniżej. Chociaż sfatygowana to jeszcze ją trzymam. Przydaje się także w późne wieczory kiedy to piszę posty :D 



5.       Nerka- czyli mała saszetka, którą zaczepiamy w pasie. Nawet jeśli niosę plecak (w którym mam dużą wodę, coś do przegryzienia, mapę, płaszcz przeciwdeszczowy itd.) to nerka jest jak najbardziej wskazana. Trzymam w niej najczęściej małą wodę, gumki i wsuwki,czasomierz (rzadko jest to telefon) oraz pieniądze.



6.       Czapka z daszkiem i krem z filtrem- zapisałam to razem, ponieważ nawazjem się uzupełniają. Czapka chroni przed słońcem głowę (jeśli idziecie kilka godzin to jest ona więcej niż konieczna!), natomiast filtr skórę twarzy i ramiona.



7.       Gumki i wsuwki do włosów- coś niepozornego, bez czego ja nie mogłabym wyjść na szlak. Na szczytach wieje wiatr, po drodze również, a po co się męczyć z włosami, które przylepiają się do nabalsamowanych ust?



8.       Mały aparat cyfrowy- dodałam to na koniec, bo chociaż uważam, że jest to niezbędne, dla niektórych wcale takie nie musi być. Pierwszy raz w tym roku zdecyduję się na cyfrówkę, bo rok w rok cierpiałam nosząc ze sobą Nikona. Zdjęcia owszem, były piękne, ale kosztem marudzenia i gorszego humoru. Lustrzance mówię nie.



To wszystko. Na pewno wezmę więcej rzeczy i wiele z nich będzie również istotnych jednak o najważniejszych napisałam powyżej. Tą listę bierzcie z przymrużeniem oka, ponieważ nie jestem jakimś zagorzałym turystom i pewnie o wielu rzeczach nie wiem. Jednak jak na amatorkę zakochaną w górach- to jest dla mnie niezbędne.

W tym roku zabieram ze sobą córeczkę- 1,5 roczną Julkę. Jestem podekscytowana i trochę się stresuje, ale już się nie mogę doczekać. Razem będziemy podziwiać widoki :) Jak już wrócę to zastanawiam się nad wpisem nt.niezbędnika dla takiego maluszka. Może coś przygotuję.

Dodam również,że w niedzielę nie dodam wpisu o kolejnej przeczytanej lekturze, ponieważ nie będę miała jak. Internety zostawiam w domu i cieszę się wyjazdem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz