środa, 4 listopada 2015

Porównanie czterech kremów do rąk

Jesień to czas,w którym większość z nas zaczyna zauważać spore przesuszenia na skórze. Ręce są szorstkie,suche i pomarszczone. Coraz niższa temperatura staje się dla naszych dłoni bezlitosna. Wtedy szukamy jakiegoś sposobu,aby zadbać,nawilżyć,zregenerować. Co wybrać kiedy na rynku mamy setki produktów? Na co zwrócić uwagę?
Jeśli chodzi o mnie (tu chyba nikogo nie zaskoczę) zwracam uwagę na to,co polecają moje topowe vlogerki i wizaż. Kolejnym kryterium jest dla mnie cena. Tak jak na kosmetyki do twarzy skłonna jestem wydać trochę więcej pieniędzy,tak przy kremach do rąk nie wyobrażam sobie inwestycji. Dłonie są dla mnie ważne,ale nie uważam,aby wydawanie na nie nie wiadomo jakich pieniędzy było tego warte. 10 zł to pieniądze,za które-uważam w zupełności kupię odpowiedni krem. Często też testuję kosmetyki,które mam w domu. Bo mama kupiła,bo babcia.
Tym razem padło na 4 produkty. Niestety,jeden z nich zostawiłam w Bydgoszczy i nie ma go na zdjęciu,wiec musicie zadowolić się fotografią z internetu :


żródło: www.avon.pl



Zaczynamy ocenianie! 

Krem evree max repair (czerwony):
-cena na promocji:5,99 zł za 100 ml 
-zapach: cóż,krem pachnie jak..pranie. Dziwne skojarzenie,ale tak naprawdę jest. Na początku bardzo mi się podobał,ale później zaczął mnie męczyć. Jest dość intensywny
-wchłanianie: krem wchłania się bardzo szybko,nie pozostawia na dłoniach uczucia klejenia czy jakiegoś tłustego "filmu"
-działanie: super! gdyby nie zapach byłby to mój idealny krem,ale..nie można mieć wszystkiego :) dłonie są po nim miękkie  i delikatne. Posmarowane raz i tak dają uczucie zadbanych do wieczora 

Krem evree ratunek dla dłoni (biały):
-cena: 8,39 zł za 75 ml
-zapach: bardziej delikatny niż w przypadku czerwonego produktu,przyjemny 
-wchłanianie: nieco gorsze niż przy max repair,ale nie ma się co dziwić,bo ma 'uratować nasze dłonie' .Mimo wszystko lepka warstwa pozostaje tylko przez 10 min na dłoniach,mi to nie przeszkadza
-działanie: no i właśnie tutaj nie mogę się zgodzić z jednym-długofalowością działania. Po testach odnoszę wrażenie,że bardziej zbawienny jest max repair i to on stanowi ratunek dla naszych dłoni

Krem avon intensive relief...:
-cena na promocji: 4,99 zł za 100 ml
-zapach: krem jest bezzapachowy
-wchłanianie: beznadziejne. Produkt 'nie może' się wchłonąć,cały czas ma się wrażenie lepkich dłoni (bo takie są) co bardzo utrudnia użycie po jego aplikacji
-działanie: mimo długiego wchłaniania,po którym człowiek ma nadzieje,że jego cierpliwość zostanie nagrodzona efektami,dobrym działaniem-nie dzieje się NIC. Krem nie "reperuje" ,nie nawilża tylko wkurza...

Krem avon smoothing olive oil :
-cena: patrz krem wyżej
-zapach: mi jakoś specjalnie nie przeszkadza. Jest oliwkowy i tyle. Jednak to nie ta sama oliwka co w kremach z ziaji-bardziej chemiczna,ale da się używać na co dzień
-wchłanianie: jest to lekki,dosyć rzadki kremik,który szybko się wchłania
-działanie: hmm potraktowałabym go jako produkt w stylu "nie mam nic to użyję ten". Czyli szału nie robi,po prostu sobie jest. Ani nie naprawi,ani nie zaszkodzi.

Podsumowanie:
Cenowo produkty Avon opłacają się najbardziej. Jednak jeśli chodzi o działanie,wchłanianie to z pewnością warto sięgnąć po czerwonego evree :) Krem w zestawieniu z innymi jest naprawdę przyzwoity,a i szata graficzna bardzo mi się podoba :)


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz