poniedziałek, 16 listopada 2015

Weekend w Lublinie

Witajcie! Dzisiaj trochę nietypowo jak na tego bloga,bo niekosmetycznie :)
W miniony weekend byłam w odwiedzinach w najwspanialszym mieście-Lublinie i chciałabym Wam pokazać parę chwil. Jak zwykle pichciliśmy z Damianem,odwiedziłam masę znajomych,uniwerek,pochodziłam po Starówce. Niestety,zdjęcia są bardzo słabe,ale wzięłam cyfrówkę,żeby za dużo nie dźwigać. Coś za coś.

Czwartek,wyjazd.

Zaczęło się od śniadania,kąpieli i malowania paznokci (o odżywce więcej w grudniu,dopiero zaczęłam testy)


Pakowanie i obiadek (kocham gotować na swoim mieszkaniu,pełna dowolność)


 Makijaż :)

Niestety,miałam tego dnia zajęcia więc o 14 biegiem na psychologię starości (na zdj z moją Karoliną :*) 


PKP-syf i zmęczenie :D




Na miejscu czekała na mnie taksówka i cudowna kolacja-zdjęć nie posiadam,nie to było ważne...:P

Piątek

Następnego dnia z rana odwiedziłam KUL,gdzie dostałam (dostaliśmy :) ) prezent od Kamci,później zakupy w h&m,bo zapomniałam,że Lublin jest taki zimny i musiałam dokupić parę rzeczy



Po zakupach czas na ulubione fast foody-sajgonki <3


Po powrocie do mieszkania zabraliśmy się za przygotowywanie 'włoskiego' dania,które nie ma nazwy,gdyż ja zawsze robię potrawy "na oko".Lubię bawić się gotowaniem. Poniżej sos do makaronu pene-podgotowana czerwona cebulka,łyżka pesto,suszone pomidory,zielone oliwki,pół puszki kukurydzy,brokuły,przyprawy (oregano,papryka,sól,pieprz) i na koniec serek z ziołami :)


Bardzo proste danie,a w dodatku smaczne-Damian brał 2 dokładki :)


Wieczór należał do filmów-wreszcie mogłam coś obejrzeć! Polecamy gorąco "Prestiż" 


Sobota

Następnego dnia wstaliśmy na obiad :D Tym razem robiliśmy rollo z kurczakiem,rukolą i dodatkami. Sos to majonez z ketchupem (3:2) i oregano



Po obiedzie szykowaliśmy się do wyjścia na miasto i moich byłych współlokatorów (btw.Kaśka zrobiła lasagne i danie z łososiem <3 love)



Kolejno spacer nocą po Lbn...to miasto tętni życiem,pełno ludzi...(nie to co Bdg po 20...). Na zdjęciu Plac Litewski-jedno z miejsc,w którym mam najwięcej najpiękniejszych wspomnień


Jeden z ulubionych pubów-"U Szewca". Jak będziecie w Lublinie koniecznie odwiedźcie to miejsce! parter + 2 piętra i prawie zawsze wszystkie miejsca zajęte! Mega klimat


Widok na zamek i nas ;> 



Kawa i piwko w Piwnicach lubelskich na Krakowskim Przedmieściu



Powrót do domku i spanko :)

Niedziela

Tego dnia nie robiłam prawie w ogóle zdjęć. Udało mi się uchwycić wieczór i moje spotkanie z dziewczynami w Pauzie. Boże,jak ja się za nimi stęskniłam!!!




Po spotkaniu Damian zabrał mnie na 'kolację pożegnalną' do Dolce Vita na Krakowskim...było pysznie!! Moje danie to kurczak ze szparagami pod serem z rukolą i pieczonymi ziemniakami omomom



Poniedziałek,powrót

Jedziemy na KUL pożegnać się za znajomymi



Obiad w Nord Fishu z Kaśką 


Najgorszy widok...:C Nawet niebo płakało


Taka byłam smutna...


Niestety mój powrót był tragiczny-1,5 h opóźnienia podczas trasy,a po powrocie do Bdg dwa autobusy mi uciekły i zamiast wracać na mieszkanie 30 min wracałam 1 h 30 min ;/

Teraz czekam na Damiana i Kamę-przywiozą mi trochę Lublina do Brzydgoszczy .






6 komentarzy:

  1. Nie mieszkasz już w Lublinie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie,mieszkam W Bydgoszczy,ale częściej bywam w mojej rodzinnej miejscowości.

      Usuń
  2. A dlaczego nie mieszkasz juz w LB jeśli można wiedzieć ?

    OdpowiedzUsuń
  3. A gdzie studiujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeniosłam się na UKW :) Napiszę o tym za jakiś czas w poście :)

      Usuń
  4. ok czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń