sobota, 16 stycznia 2016

Odżywka do paznokci Sally Hansen


Dziś mowa o odżywce do paznokci z SH,która (zdaniem producenta):
 "Zapewnia paznokciom twardą, gładką i zabezpieczającą przed odpryskami powierzchnię, która wzmacnia i pielęgnuje. Krawędzie paznokci zostają osłonięte warstwą, która chroni przed odpryskami, rozdwajaniem i łamaniem. Ponadto Hard as Nails daje długotrwałe zabezpieczenie, którego potrzebują Twoje paznokcie do szybkiego wzrostu.
Hard as Nails może być stosowane samodzielnie, bądź jako baza pod twój ulubiony kolorowy lakier."

 W Rossmannie produkt można kupić za 30 zł,mi udało się trafić na promocję -50 % :)

Zacznę od opakowania: buteleczka wygląda minimalistycznie i bardzo mi się podoba. Jeszcze nie spotkałam się z tak zaprojektowaną odżywką i naprawdę fajnie się prezentuje. Pędzelek jest jak najbardziej trafiony (mam na myśli to,że nie jest zbyt wąski) i dobrze nakłada się produkt.
Jak każda odżywka,z która miałam do czynienia schnie bardzo szybko.
Produktu używałam na trzy sposoby: jako odżywkę (kuracja 3 tyg.,na różne sposoby),jako bazę oraz top.

  • Jako odżywka kompletnie się nie sprawdziła. Po pomalowaniu jednej warstwy następnego dnia lakier sam schodził. Ponad to używałam go codziennie (z przerwami raz w tyg.) i nie zauważyłam ŻADNEJ poprawy. Po prawie miesiącu aplikowania go na paznokcie praktycznie nie urosły (nie wiem jak to możliwe,ale przyrost był minimalny). Nie utwardziły się ani trochę,a rozdwajanie przesunęło się do połowy niektórych paznokci. Lakier nie wzmocnił ich ani nie wypielęgnował
  • Jako baza pod lakier przyspieszył proces odpadania lakieru. Ma to związek z tym,że używany nawet jako odżywka robił to po 1 dniu. 
  • Jako top zadziałał bardzo dobrze (chociaż coś :D). Przedłużał trwałość lakieru o 2-3 dni,powodował śliczne nabłyszczenie i ,o dziwo, nie schodził z lakieru :) Może nie jest to mój ulubiony top (bo nie przebił essie), ale na pewno jeśli będę aplikować jakiś lakier, to użyję go jako ostatnia warstwę. 
Tak przedstawia się moja recenzja na temat tego produktu. Nie jest ona zbyt pochlebna, niestety.
Co do innych odżywek moja diamond z GR już zaschnęła i nie mogłam jej używać między hybrydami więc sięgnęłam po diamond Eveline. To, jak bardzo paznokcie zaczęły mnie po niej piec zaniepokoiło mnie.  Nowej warstwy póki co nie dołożę i być może się jej pozbędę. 

Miłego weekendu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz