niedziela, 9 lipca 2017

Michaił Bułhakow "Mistrz i Małgorzata"

Pozwólcie, że napiszę kilka słów o książce niezwykłej. Wciągającej, ale chwilami irytującej. Takiej, która budzi skrajne emocje, targające człowiekiem przez całą lekturę. Mowa o "klasyce" , która wpisała się do kanonu dzieł światowej literatury. Czytałam ją w liceum i już wtedy wiedziałam, że do niej wrócę. Jakie na mnie wywarła wrażenie? 

Przede wszystkim czytając ją byłam poddenerwowana i chwilami przerażona. Jest to mroczne i mocne dzieło , które chwilami powoduje dreszcze na skórze. Kiedy świat fantazji i czarów miesza się z rzeczywistym, a my staramy się wszystko racjonalizować wtedy jest problem. W książce jest to najlepszy sposób do tego, aby zamknąć człowieka w oddziale psychiatrycznym i stwierdzić schizofrenię (tak jak i w naszej rzeczywistości ;)). 

Czytając "Mistrza i Małgorzatę" czułam jakbym była zamknięta w jednej wielkiej metaforze, wielowątkowości i chaosie. Co chwilę zdarzenia  i postacie mieszały się ze sobą i kilkakrotnie wracałam do poprzednich stron, aby niczego nie przeinaczyć.  Nazwiska i imiona bohaterów przewijały mi się nawet we snach. Zresztą czułam, że ta powieść jest jednym wielkim snem i kiedy wczoraj ją skończyłam poczułam się, jakbym miała przed chwilą psychotyczną marę. 

Dodam, że język lektury szczególnie przypadł mi do gustu. Nie brakowało pojęć bardziej wyszukanych, jednak wszystko czytało się szybko i płynnie. Pamiętam jak w liceum męczyło mnie to, ale teraz sprawiało przyjemność. 

Aby nie było tak kolorowo napomknę, że książka podzielona jest na dwie części, z których ta druga znacznie bardziej mnie zainteresowała. Opis balu u Szatana był dla mnie tak nietuzinkowy , że przeczytałam go dwa razy. Mimo to, w drugiej części ostatnie rozdziały wymęczyły mój umysł i czytałam ze znacznym zniechęceniem. Uważam także, iż epilog na końcu książki był czymś przydatnym, bo jak często chcę znać zakończenie, nie ma już więcej wyjaśnień. A tu proszę, było i to jakie! :) 

Zachęcam do przeczytania utworu Bułhakowa. Jestem w trakcie odbywania praktyk w psychiatryku i staram się inaczej patrzeć na granice "normy" , a dzięki tej książce na ów problem patrzę bardziej holistycznie i z innej perspektywy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz