sobota, 26 kwietnia 2014

Początek bloga i olejowania

No to ruszamy od nowa. Nie wiem jak Wam się tu podoba,ale namęczyłam się kilka(naście) godzin,żeby to jakoś ogarnąć,a jeszcze wiele przede mną. Samo wymyślenie nazwy było katorgą,bo co pomysł-to zajęty. Oprócz pokazywania kosmetyków (czego będzie tutaj większość) i tematyki włosowej-będę dzieliła się z Wami moim ''sportowym'' życiem i oczywiście muzyką :) Nadal zapraszam na mój stary blog klik. Nie mam zamiaru usuwać na nim postów,bo wydaje mi się,że sporo tam ciekawych rzeczy.

Na początek trochę włosowo. Zaczynamy od olejowania,do którego W KOŃCU się przekonałam. Zanim znalazłam swoją metodę nakładania olejku próby były zawsze niezadowalające i za każdym razem zrażałam się coraz bardziej. Próbowałam używać go na noc i dało to taki sam efekt jak nakładanie oleju na suche włosy-jeden wielki puch. Próbowałam z samą wodą,ale włosy były po tym bardzo na nie. Finalnie idealne okazało się nakładanie olejku na zmoczone włosy w mieszance 1:1 z odżywką (używam do tego odżywki b/s Joanna z rumiankiem). Miksturę trzymam na połowie długości włosów zawiniętych w koczka-ślimaczka godzinę przed ich myciem. Nie ma znaczenia czy umyję później włosy szamponem z SLS czy tym łagodniejszym.Efekt jest taki sam. Włosy są nawilżone,błyszczące,odżywione,sprężyste. Nie mam zdjęcia bezpośrednio po naolejowaniu włosów,ale postanowiłam dzisiaj jedno wykonać,żeby pokazać Wam,jak po miesiącu się zmieniły.




PRZED                                                                        PO (włosy o cm krótsze i podwiało mi lewą str.:P)

Jeśli chodzi o wybór specyfików w moim przypadku używam kilku na zmianę:
    Alterra-brzoza i pomarańcza,AVON planetspa,babydream na rozstępy,Skin is You-olej arganowy


Najgorzej sprawdza się najnowszy nabytek-Alterra z brzozą i pomarańczą. Bardzo mi puszy włosy mimo że używam go jak każdy inny :(
Olejki mieszam z:




Żadna odżywka nie zapewni Waszym włosom takiego dociążenia włosa,dlatego zachęcam do próbowania.Nie zrażajcie się,kiedy coś się nie uda,efekty widać dopiero po pewnym czasie. Ja na początku (ok.rok temu) używałam do olejowania kokosowej Vatiki,ale w moim przypadku (tak jak i Karoliny) zupełnie się nie sprawdziła. Kolejno kupiłam Alterrę (migdał i papaja) i oprócz tego,że wg.mnie śmierdział -nic nie robił z moimi włosami. Przez te nieudane eksperymenty za olejowanie zabrałam się 2/3 mies.temu,a regularnie olejuję od miesiąca,bo mam na to czas i wykonuję to 2 razy w tygodniu,efekty mnie zadziwiają :)

Mam nadzieję,że Was nie zanudziłam,to dopiero początek :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz