Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mintishop. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mintishop. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Zakupy kosmetyczne ostatnich dni

Hej! Pomyślałam sobie,że dawno nie było wpisu,w którym pokazuję nabytki ostatnich dni/tygodni. Od pewnego czasu staram się być minimalistką i nie robić zapasów,nie kupować nowości,a rzeczy niezbędne. Chciałabym Wam pokazać parę produktów,które wpadły w moje ręce przed świętami i trzy dni temu. Jedne z nich testuję od trzech tygodni i napiszę krótkie,pierwsze wrażenie. Zacznę od produktów kupionych wcześniej,zapraszam :)

Sklepy,w których robiłam zakupy to: Rossmann,Hebe,Super-Pharm

W obecnym stanie na mój brzuszek nakładam co najmniej 2 razy dziennie produkty,które mają dodać mu sprężystości i go nawilżyć. Zużyłam już dwie oliwki Hipp,dwie babydream fur Mama (jak te ze zdj) i jestem na etapie wykańczania nowej z tej firmy Extrasensitive dla niemowlaczków. Póki co zapach (niby bezwonny) odpowiada mi najmniej. 

Po eksperymentowaniu z cytryną (o której niebawem) odpuściłam sobie z tą formą rozjaśniania włosów i zdecydowałam się na srebrną płukankę z Cameleo. Używam jej raz w tygodniu,ponieważ moje włosy po częstszym używaniu zaczynają się puszyć i wyglądać bardzo niekorzystnie,jakby były zaniedbane. Efekt rozjaśnienia bardzo mi się podoba.


Kolejny krem od firmy Fuss Wohl i kolejny raz mega pozytywne zdziwienie,ale o tym za jakiś czas :) 


Jak źle to nie zabrzmi-kocham zapach tego szamponu. Bardzo przyjemnie jest go używać. Nie powoduje plątania,doczyszcza i nabłyszcza. Czego chcieć więcej od szamponu za 4 zł? 


Ostatnio zgubiłam wersję kompaktową TT,a klasyczną w kolorze niebieskim oddałam Damianowi i zostałam sam na sam z dzikiem...Cóż,to było za mało więc przy okazji zakupów w SP zaopatrzyłam się w różowiutki egzemplarz. Trochę się sfrajerowałam,bo zapłaciłam za nią 38 zł podczas,gdy w Hebe czy na stronie ezebra dostać ją można dużo taniej. Pożałowałam też na wersję kompaktową,która jest 100 razy bardziej praktyczna,ale podejrzewam,że skuszę się na nią za jakiś czas (ciągle żyję nadzieją,że tamta się znajdzie).


Od początku noszenia pod serduszkiem naszego Maleństwa zdecydowałam się na wielką zmianę w mojej pielęgnacji i zrezygnowałam z "normalnych" produktów do mycia ciała. Do tej pory (przez prawie 8 miesięcy) używałam produktu babydream-żelu z rumiankiem dla niemowląt,ale ostatnio zapragnęłam czegoś nowego. I tak w moje ręce trafił Dzidziuś z olejkiem migdałowym,którego zapach mnie zachwycił. Na plus to,jak produkt się pieni. 






Ostatnio wykończyłam prawie wszystkie odżywki jakie miałam i przy okazji promocji w Hebe i miłych wspomnień marki Kallos zdecydowałam się na te dwa produkty. Póki co mogę napisać tylko o zapachu-oba są mega słodkie,ale nie duszące. 


Od ok.2 tygodni moje włosy zaczęły się szybciej przetłuszczać i chociaż podczas całej ciąży użyłam suchego szamponu 3 razy (bo słyszałam o jego szkodliwości) to chciałam zaopatrzyć się w nowy produkt tego typu,aby w wyjątkowej sytuacji nie wychodzić z mokrą głową na dwór i nie ryzykować chorobą. Mój wybór padł na cherry,chociaż dużo bardziej wolałabym kokos/oriental,którego niestety nie było.




Semilac 083 i 138 to dwa kolory,na które się zdecydowałam przy okazji dzisiejszych zakupów na stronie mintishop. Polecam sprawdzać swatche. Ja się zakochałam w tych odcieniach *.*


Mam nadzieję,że miło spędziliście czas podczas lektury tego wpisu. W tym tygodniu napiszę parę słów o odżywce z Sally Hansen (obiecany wpis z listopada). 





sobota, 2 stycznia 2016

Hybrydy Semilac

Witam,witam :) Po krótkiej przerwie wracam do Was z nowym,bardzo ważnym dla mnie postem. Wreszcie mogę napisać o moim zrealizowanym celu,a mianowicie o hybrydach Semilac :) Nad ich kupnem zastanawiałam się od października.Zniechęcała mnie cena,ale i słabość moich paznokci: ich rozdwajanie się,które przez ostatni czas dało mi się we znaki. Zdaję sobie sprawę z tego,że dużą rolę odgrywa tu burza hormonów,która od kilku miesięcy robi dziwne rzeczy z moją cerą,włosami i paznokciami. Używałam odżywki,aby je zregenerować,najpierw Diamond z GR,później Sally Hansen (o której niebawem). Kiedy podjęłam decyzję o kupnie zestawu startowego,chciałam aby moje drapaki były  co najmniej w zadowalającym stanie. Niestety,ale o ile na długość jest ok to 4 paznokcie powinny być obcięte do połowy.

Dobra,nie przedłużając pokażę Wam co przyjechało do mnie ze sklepu Mintishop w sylwestrowy poranek :


Do zestawu startowego domówiłam dwa lakiery (standardowo w zestawie znajduje się kolor 026):



Oczywiście musiałam od razu wypróbować lakiery. Najpierw na sobie (zajęło mi to 1 h 15 min,po godzinie na Mamie-tu krócej,bo 45 minut). Powiem nieskromnie,że pomalowałam je bardzo równo i jestem niesamowicie zadowolona z efektu :)



Jeśli chodzi o wykonywanie hybryd jest to naprawdę bardzo proste i każdy sobie  z tym na pewno poradzi. Jedyny minus to brak instrukcji jak je zrobić,ale na yt macie mnóstwo filmików. Ja korzystałam z tego. Jestem niesamowicie ciekawa jak mi się sprawdzą i ile wytrzymają na paznokciach. Na pewno nie będę chciała ich przetrzymywać dłużej niż 2 tyg.,bo mi się bardzo szybko nudzą kolory i nie lubię odrostów,ale zobaczymy czy tyle wytrzymają. Póki co nie mogę się na nie napatrzeć i po każdym sprzątaniu czy kąpieli oglądam każdy paznokieć czy nic nie odpadło :D
P.s jeśli chodzi o szkodliwość dla kobiet w ciąży-normalne nakładanie lakieru i wdychanie zapachu (bo sam lakier nie jest w stanie jakkolwiek zaszkodzić Dzidzi) są gorsze od "wdychania" hybrdy (które swoją drogą są prawie bezwonne). To tak w gwoli wyjaśnienia,bo być może znajdzie się ktoś,kto się oburzy,że je używam (różne friki chodzą po tym świecie xd)

Miłej soboty Mordeczki :*