Pokazywanie postów oznaczonych etykietą essence. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą essence. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 lutego 2016

Ulubieńcy stycznia

Cześć! Dziś przedstawiam Wam produkty,po które sięgałam prawie codziennie w styczniu i które tym samym bardzo lubię :)


Od razu przepraszam za to,jak wygląda mój bronzer,ale to już norma,że tego typu produkt spadł mi na ziemie. To samo stało się z rozświetlaczem The Balm i Lovely... o różach nie wspomnę.

Korektor Camouflage to hit od Catrice. Bardzo dobrze kryje,nie ściera się-czego chcieć więcej? Jedyne,do czego mogę się przyczepić to ciut za żółty odcień jak do mojej cery i sposób aplikacji. Wydobywanie go palcami nie jest zbyt przyjemne i higieniczne. W związku z tym poczyniłam ostatnio zakupy i skusiłam się na odpowiednik z tej samej firmy tylko w buteleczce z aplikatorem w kolorze 01 (ale o tym w następnym wpisie).

Obok korektora widać mały,czarny pojemniczek. Jest to baza pod cienie z artdeco,którą mam już bodajże od roku albo i dwóch lat. Dałam jej w styczniu drugą szansę i to była najlepsza decyzja,jaką mogłam podjąć. Chyba bezczynność zadziałała na nią zbawiennie,bo obecnie sprawia,że cienie na powiekach utrzymują się ok 8-10 h,nie rolują się,a w dodatku kolory cieni są podbite. Wydaje mi się,że wcześniej nie potrafiłam jej używać,dlatego nie byłam nią zachwycona.

Najgorzej wyglądający produkt to bronzer z Revolution. Uwielbiam go za kolor i chociaż może tutaj tego nie widać-jest on chłodny. Nie zrobiłam sobie nim jeszcze plamy,a konturowanie jakie uzyskujemy wygląda naturalnie i niezwykle "głęboko". W dodatku jest mega tani i ogromny. Jeśli miałabym porównywać go do W7 to nie wiem na jaki bym się zdecydowała. Są bardzo podobne z tym,że Revolution jest większy i tańszy,ale za to W7 ma mniejszą szansę na destrukcję w upadku i świetnie się sprawdza na wyjazdy.

Trzy produkty do ust: oczywiście balsam Avon,który służył mi w chłodne dni i długie noce. Nadal jestem w nim zakochana i recenzja,która pojawiła się jakiś czas temu jest jak najbardziej aktualna. W kolorach stawiałam na delikatne róże. Jedna pomadka to Golden Rose Velvet Matt-piękny,chłodny,pudroworóżowy mat nr 07. Obok niej,równie często eksploatowana Maybelline Colorsensational w kolorze 103 iridescent rose diamonds (co za nazwa...). Połączenie tych dwóch pomadek równie często gościło na moich ustach :)


Jeśli chodzi o brwi-tu się dużo nie zmieniło. Całkowicie odstawiłąm pomadę color tattoo Pernament Taupe na rzecz mojej ulubionej kredki z Catrice 020 Date with Ash-ton oraz żelu do brwi essence. O ile na temat kredki nie będę się rozpisywać,o tyle warto coś napomknąć o make me brow. Dostałam go na święta od Karoliny. Z początku używało mi się go dziwnie,było jakoś "mokro" a później za sztywno. Z czasem nauczyłam się jak używać produktu i teraz jest to idealne dopełnienie i utrzymanie włosków w ryzach. Plusem jest nienachalny kolor,dlatego nałożony na kredkę nie przyciemnia za bardzo,a użyty solo daje niesamowicie naturalny efekt :)


No i czas na paletkę z Misslyn. Styczeń nie obfitował w żadne maty na oku .Było delikatnie świecąco,ale subtelnie :) Bardzo podoba mi się kompozycja kolorów i to,jak naturalny efekt można dzięki nim uzyskać. Paletka ze Sleeka au naturel poszła zdecydowanie w odstawkę :)

Od tygodnia mamy luty,a ja nadal używam tego zestawu. To chyba o czymś świadczy :) Jako puder wykańczający od kilku miesięcy Rimmel Stay Matt,a na oczy świetną maskarę Maybelline Volum Expres Curved Brush. Na twarz testuję bez przerwy na zmianę podkład z Bourjois i Rimmel i wydaje mi się,że rozstrzygnęłam wreszcie,który jest lepszy. W listopadzie napisałam,że za jakiś czas zrobię Wam recenzję porównawczą,ale dopiero teraz mogę coś o nich powiedzieć .

Miłej niedzieli! Ja uciekam do diagnozy psychologicznej...



wtorek, 10 listopada 2015

Promocja: produkty do makijażu oczu

Nowy tydzień,nowa promocja! Czy życie nie jest piękne? :)

Od razu przejdę do moich faworytów. Przywitajcie się z najlepszymi (w mojej ocenie) tuszami,cieniami,kredkami oraz eyelinerami :) 

Tusze

Jako pierwszy tusz L'oreal million lashes Extra Black. Dzięki niemu dwa lata temu zrozumiałam,że moje rzęsy jakiś tam potencjał mają i jest dla nich nadzieja :) Tusz niesamowicie podkręca!



Kolejny produkt (a właściwie produkty) to maskary,do których wracam najczęściej,czyli Max Factor 2000 - czerwona i złota.




Dla równowagi trzeci tusz będzie dużo tańszy. Również podkręca,już nie tak spektakularnie jak ten z L'oreala,ale z moimi rzęsami sobie radził. Miss Sporty Maskara do rzęs Studio Lash. Minusem maskary jest to,że zaczęła się osypywać po 1,5 mies. 



Jeśli chodzi o tusze to tyle... Nie znaczy to,że nie kupuję tuszy w Rossmannie,wręcz przeciwnie-testuję ich wiele,ale niestety ogrom mi się nie sprawdza,bo moje rzęsy są "nie do podkręcenia" i mało który tusz sobie z nimi radzi :(
Być może kogoś zdziwi brak Lovely,Curling Pump Up,ale dlaczego jej tu nie ma możecie przeczytać w tym wpisie : KLIK 


Cienie

Na pewno nikogo nie zaskoczę produktem,który znajduje się jako pierwszy na tej liście...Maybelline Color Tattoo.Absolutne hity! Mój Pernament Taupe służy mi codziennie od ponad roku (a jego zużycie jest minimalne).


Co do cieni na temat innych nie będę się wypowiadać,bo posiadam jeszcze kilka rossmannowskich,ale uważam,że dużo lepsze można dostać ze Sleeka albo Mysslin.

Kredki

Wśród kredek znajdą się dwa produkty,ale za to rewelacyjne...gdyby je wycofali -wykupiłabym wszystkie możliwe w tym kolorze (jakie bym jeszcze znalazła :P) Nigdy nie sądziłam,że zużyję jakąś kredę do makijażu oczu,a tu używam już intensywnie drugą. Mój must have na linie wodną i pod każdy makijaż oka,czyli Max Factor 090 Natural Glaze.



Grzechem byłoby nie wspomnieć o kultowej już kredce do brwi z Catrice (której chyba nie dostaniemy w Rossmannie,a w Naturze? :) ) 

Eyelinery

Ze względu na to,że używam eyelinerów tylko w słoiczku-innych nie będzie. 
Polecam fenomenalny Maybelline Lasting Drama ,którego czerń jest bardzo głęboka i trwała (nie polecam używania kitowego pędzelka dołączonego do zestawu).


Polecam gorąco także eyeliner marki Essence,w słoiczku kolor 01 (midnight moon? czy jakoś tak),który wyrzuciłam w zeszłym tyg.,ponieważ mi zasechł po....3 latach . Do złudzenia podobny do Maybelline :)





Uffff,trochę się napisałam. Mam nadzieję,że ktoś z Was znajdzie coś dla siebie. Nie piszę o produktach nowych,większość z nich to KWC,które i u mnie się sprawdziło :) Buziaki! Miłego szoppingu!

poniedziałek, 2 listopada 2015

Promocja: produkty do ust i paznokci

Dziś przedstawiam Wam moje 'must have' z Rossmanna,dział "usta i paznokcie". Przyznaję,że drogeria ma naprawdę fajne produkty,brakuje mi jedynie szafeczki Golden Rose :) Ale..wszystkiego mieć nie można. Zanim przejdę do prezentacji dodam,że nie będzie tu ani jednego błyszczyka,ponieważ nienawidzę tego typu produktów. Denerwuje mnie: świecenie (glow),lepienie i problem z włosami w ustach,kiedy mamy tego rodzaju produkt na twarzy. Co do paznokci naprawdę GR króluje,bo mam z tej firmy odżywkę i lakiery są trwałe,ciekawe (piaskowo-brokatowe-love),ale zobaczycie,że tutaj Rossmann dużo nie odstaje :) No,to zaczynamy! Lista rzeczy ustawiona jest malejąco (moje ukochane są na samym początku usta/lakiery):



USTA

Jako pierwszy w tej kategorii będzie produkt,bez którego nie nosiłabym tak często czerwieni na ustach i dzięki któremu zaczęłam być bardziej surowa w ocenie innych szminek. Bourjois rouge edition velvet. Póki co mam dwie pomadki w kolorach 06 i 10 (której poniżej nie ma) i gdybym tylko mogła-kupiłabym 02 albo 07...:) Dla mnie mogłyby istnieć tylko szminki (z tych matowych) Bourjois i Golden Rose Velvet Matt

źródło:http://www.kittyglamour.pl/



Już nie maty,ale piękne,kremowe szminki możemy dostać przy szafie Rimmel. Mowa o Lasting Finish Lipstick by Kate Moss. Idealna na obecną porę roku będzie szminka o nr 06,w której jestem zakochana od dawna. P.s warto dodać,że kolekcja 'zimowa'-ta,w różowych-czerwonych opakowaniach dużo szybciej się ściera z ust.





Ostatnim produktem z tej kategorii będzie Kobo Fashion Colour,czyli lekka,delikatna na ustach i przyjemna szminko-pomadka (wg.mnie). Ja posiadam w swojej kolekcji kolor 109 i muszę przyznać,że jest idealna na co dzień. Jestem zauroczona opakowaniem szminki-jest klasyczne,proste,kobiece. 


Lakiery
Mój ulubiony lakier z Rossmanna to z pewnością supertrwały  Lovely,Natural Beuty,Nude . Niestety posiadam jeden kolor,ale coś mi mówi,że mimo wszystko zdobędę jakimś sposobem kolejny :D





źródło: wizaż.pl



Rimmel, 60 Seconds Nail Polish by Rita Ora.

Kiedy tylko zobaczyłam nowe lakiery Rimmela od Rity zapragnęłam mieć wszystkie kolory...są śliczne i podobno bardzo długotrwałe. P.s nie polecam lakierów 60 sec. <tych podstawowych>,lakier odpada po jednym dniu..






Kolejne rossmannowskie perełki to mega trwałe Essence Colour & Go . Zauważyłam różnicę między trwałością tych,które zobaczycie niżej,a tą samą serią,ale w innych buteleczkach (bardziej pociągłych i okrągłych). Pokazuję Wam te,które są ofc lepsze :) + ta mała buteleczka <3








To chyba tyle z moich perełek. Polecam,abyście przyjrzały się tym produktom i napisały co o nich sądzicie :) 


P.S Nie wiem o co chodzi...o każdych lakierach coś napisałam,a tekst widać dopiero,gdy się go podświetli :/ w momencie,kiedy edytuję tekst to wszystko widać,jest na czarno,nie ginie,a na stronie występuje jakiś błąd ... 

sobota, 31 października 2015

5 minutowy makijaż na Hallowen

Wczoraj razem z Patryczkiem bardzo nam się nudziło i postanowiliśmy zrobić makijaż na Hallowen (którego swoją drogą nie obchodzimy :P). Nie mieliśmy żadnego konkretnego stworka na myśli i w sumie nie wiadomo co wyszło,ale ponoć trochę straszne :P Zobaczcie sami :




Do makijażu użyłam produktów,które zostały w domu :




Krok pierwszy to zrobienie krzaczastych brwi eyelinerem essence (którego wyrzuciłam od razu po zrobieniu makijażu,jest już zbyt suchy)  i patyczkiem do usuwania skórek oraz namalowaniu color tattoo z Rimmela podpuchniętych powiek: 


Kolejno używając zielonego (JOKO) i niebieskiego (Avon) cienia zrobiłam "zgniłą" skórę pod oczami :


Czas na ciemny cień na powieki,konturowanie polików i podbródka colorr tattoo pernament taupe i przyciemnieniu nosa eyelinerem z cieniami sleek au naturel (ta kreska pod nosem później przyda się przy "krwi") :


Przedostatni krok to wybielenie twarzy białą kredką essence na policzkach,nosie,utrwalenie pudrem transparentnym pease i użycie czerwonej konturówki Golden Rose na dolną linię powiek,ust. Na usta (i wokół) dodałam jeszcze krwistoczerwony błyszczyk z essence:



Rozblendowanie cieni i kresek pod oczami,efekt końcowy:


Prawda jest taka,że nadal nie wiemy co ten makijaż ma przedstawiać,ale zabawa i straszenie babci było super :D Zrobienie go trwało ok.5 minut i naprawdę zostały użyte moje "niedobitki" z kosmetyczki <poza rimmelem i pease> więc polecam :)



niedziela, 25 maja 2014

Promocyjne zakupy :)

Wreszcie mam chwilkę czasu,żeby zabrać się wpis,który miał się ukazać jakieś 2 tyg temu :P Po tytule pewnie większość się domyśliła,że chodzi o kosmetyki nabyte w Rossmannie na -49 % i w Naturze. Tak jest!
Co do Rossmanna miałam iść tam tylko w pierwszym tygodniu promocji,żeby kupić coś z oferty korektorów...niestety pech (a może i nie :P) chciał,że odwiedziłam tą drogerię 3krotnie. Nie sfotografowałam szminki,którą kupiłam jako ostatni produkt,umieszczę zdj z 'internetów'. Co do Natury-total spontan,na który wyciągnęła mnie Karolina :P


ROSSMANN:
Na zdjęciu (+ceny promocyjne):
-najwspanialszy,kremowy cień Maybelline  nr.25-everlasting navy ; 11,76 zł
-silikonowa baza matująca Rimmel Stay Matte nr.003 ; 11,19 zł
-róż do policzków Lovely nr.05 ; 4,39 zł
-cień do powiek Lovely nr.7 ; 4,39 zł
-tusz do rzęs Lovely curling pump up ; 4,49 zł
-tusz do rzęs wibo XXL Lash volume ; 4,85 zł
-korektor BOURJOIS healthy mix nr.1 ; 20,89 zł
-korektor Rimmel match perfection nr.030 ; 15,79 zł

Kupiłam jeszcze pomadkę Maybelline nr.103 iridescent rose diamonds. Mimo że nie jest to mat (w którym ostatnio lubuję) to używam jej codziennie od dwóch tygodni <3. Cena ok. 13 zł 



Mogę wypowiedzieć się na temat kilku z tych produktów.
Cień Maybelline (everlasting navy) jest CUDOWNY. To trzeci kolor z tej serii i jestem z niego tak samo zadowolona jak z pozostałych dwóch :) Produkt jest fenomenalny. Począwszy od trwałości poprzez napigmentowanie aż do ceny. Same plusy! + jak na kremowy cień rozciera się idealnie.
Wydawało mi się,że posiadając róż za ok 50 zł z Bourjois żaden inny go nie przebije. Hmmm chyba się myliłam :) Róż z Lovely oczarował mnie swoim kolorem,ale i efektem na policzkach,który utrzymuje się baaardzo długo i wygląda nadzwyczaj uroczo :) Jedyne co mi w nim nie odpowiada to zapach oraz nietrwałe,plastikowe opakowanie,które b.łatwo zniszczyć.
Baza z Rimmela to produkt,który wywołał we mnie bardzo skrajne emocje i myślę,że wypowiem się na jego temat szerzej przy jakiejś recenzji porównawczej baz,kiedy to użyję go co najmniej 10 razy.
Korektor z Bourjois to jeden z "droższych" kosmetyków (w cenie stacjonarnej nigdy bym za niego nie zapłaciła 40-50 zł) który mnie zawiódł. Oprócz koloru,który jest IDEALNY reszta mnie nie powala. Jestem mega zawiedziona tym,jak szybko się ściera :( Co prawda nie widać go i kryje dobrze,ale dla mnie w takich produktach b.ważna jest trwałość,której tu brak.


NATURA :

Tutaj już nieco skromniej,gdyż był to wypad typu "wejdę,ale nic nie kupię" , no oczywiście :D
-śliczna kosmetyczka z essence ; 5,39 zł
-pędzel do różu Catrice ; 10,19 zł
-2 tusze do rzęs ciemny niebieski i jasny niebieski :P ; 7,79 zł (za sztukę)

Tak jak w przypadku prod.z Rossmanna te akcesoria i kosmetyki "poszły w ruch" :)
Z kosmetyczki jestem b,zadowolona,bo mieści się w niej tzw.podstawowy zestaw. Jest idealna i bardzo mi się podoba. Ubolewam jedynie nad tym,że nie ma żadnej przegródki .
Pędzel do różu sprawdza się super z tym z Lovely :D Duet idealny + nie gubi włosia .
Tusz essence (ciemniejszy) ma przepiękny,widoczny kolor,ale............kruszy się jak  cholera! -.- Nienawidzę kruszenia się tuszów,doprowadza mnie to do białej gorączki,a ten chyba nic sobie z tego nie robi. Podoba mi się jak wywija rzęsy utrzymują skręt,ale co z tego skoro w połowie dnia już go nie ma (a raczej znajduje się na polikach ;/ ) .


Jutro wyjeżdżam do Niemiec,nie będzie mnie kilka dni,ale lapka zabieram i mam zamiar napisac kilka notek ,a po powrocie je ładnie wyedytować i pododawać. Także do spisania,buźka! :) P.s ktoś z Was coś kupił ? Ja z chęcią wróciłabym po jakiś cień z tatoo :(