Pokazywanie postów oznaczonych etykietą INGLOT. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą INGLOT. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 12 października 2017

Kosmetyczka na uczelnię

Witajcie! Z uwagi na to, że niedawno rozpoczęłam rok akademicki na dwóch kierunkach, naturalnym jest , że mam znacznie mniej czasu na dodatkowe obowiązki jakimi są np.wpisy na bloga. Jednak właśnie znalazłam chwilę, aby podzielić się z Wami moją kosmetyczką, którą zabieram ze sobą na uczelnię. 

Jakiś czas temu do przechowywania kolorówki używałam materiałowego opakowania w motylki. Służyło mi ono trzy lata. W momencie, w którym miejsce w plecaku (nie noszę torebek na uczelnię, są niewygodne) zaczęło się zmniejszać z uwagi na zabierany termos i jedzenie (sposób na oszczędzanie) postanowiłam spakować je do małego,zamykanego woreczka. Jestem zachwycona tym pomysłem, bo po pierwsze zyskałam dużo więcej miejsca,po drugie widzę, co mam. 





Nr.1 To puder ryżowy z ecocery w miniaturowym opakowaniu. W "zestawie" z puszkiem Inglota tworzy duet idealny :) Świetnie matowi, nie wyobrażam sobie używać już pudrów prasowanych (ostatnio dokańczałam jeden z Rimmela). 

Nr.2 Balsam do ust Carmex, który od kilku miesięcy gości na moich ustach oraz pomadka/szminka, którą danego dnia używam. 

Nr.3 Korektor Catrice, którego wykańczam, bo niedługo będzie za ciemny. Obecnie nie używam żadnego fluidu, ale właśnie tego produktu na zaczerwienienia. 

Nr.4 Pilniczek i tampon- chyba nic więcej nie muszę pisać ;)

Nr.5 Leki. W sumie mogłabym mieć tylko lek na ból głowy- w moim przypadku Ibuprom, ale noszę jeszcze witaminę C, gripex oraz coś na ból brzucha i gardła. 




piątek, 11 grudnia 2015

Torebkowe must have

Hej hej :) 
Właśnie wróciłam z zajęć n.t starości i postanowiłam się odprężyć. A co jest najlepszym na to sposobem? Herbatka z cytrynką i malinami,dresy,skarpetki w Gwiazdorki i...wpis dla Was :)
Przed momentem zrobiłam kilka zdjęć tego,co ZAWSZE znajduje się w mojej torebce,a jeśli się w jakiejś nie mieści to biedny Damian musi wszystko upchać do kieszeni spodni :P. Jeśli macie ochotę zobaczyć moje niezbędniki i wyposażenie podręcznej kosmetyczki,zapraszam :

Nie mam wielu torebek. Najczęściej noszę dwie (taką,którą mieści A4 lub A5) na zmianę z plecaczkiem. Nie potrzebuję więcej,bo ta ze zdjęcia poniżej to mój ideał,na który trafiłam 3 miesiące temu i której kształt,rozmiar,materiał pasują mi w 100 %. Znalazłam ją w Reserved :



Pierwszą rzeczą,bez której nie mogę się obyć jest ofc portfel :) Preferuję te większe modele,w których mam miejsce na karty,zdjęcia i oczywiście PLN'y. Ten ze zdjęcia to czarno-złoty pulares (pasuje do torebki :D) z Housa. Jedyny minus jaki zauważyłam to delikatne odstępowanie materiału na rogach,ale jestem mu w stanie to wybaczyć po roku codziennego używania.  
Druga rzecz to oczywiście kompaktowy tangle teezer. Jakiś czas temu zapomniałam go przepakować do torebki,którą nosiłam i mój dzień (oraz włosy) bardzo na tym straciły. Oprócz swojej głównej funkcji-rozczesywania,pięknie się prezentuje :) 
Trzeci "gadżet" , który widzicie na zdjęciu to perfum. Ostatnio moje serce skradła Naomi Campbell. Plus za małe,kobiece opakowanie. 


Nie wiem,czy którakolwiek z Was wychodzi bez swoich ulubionych kosmetyków albo dziennika/notatnika? Ja nie. Oczywiście jeśli idę do sklepu czy wychodzę z domu na chwilę to nie jest obowiązkiem taszczyć z sobą tych dwóch rzeczy (chociaż notatnik,w którym mamy np.listę zakupów się przydaje). Podczas wizyt czy wyjścia na uczelnie nie wyobrażam sobie braku tych przedmiotów.
Motyw motylków na kosmetyczce skradł moje serce,a wielobarwność notatnika i jego małe wymiary skłoniły mnie od razu do zakupu. Pierwszą rzecz nabyłam w stradivariusie,drugą-w empiku


A co znajduje się w kosmetyczce?
Jedynym elementem,który zmienia się codzienne jest szminka,którą dobieram odpowiednio do ubioru. 


Coś bardziej "zwykłego" , czyli krem (mój ulubieniec z tego wpisu),gumy i chusteczki.


No i coś,o czym powinnam napisać zaraz na początku. Mowa o telefonie i napoju. Komórka,którą poniżej widzicie jest 2 zastępczą w tym miesiącu,gdyż udało mi się parę telefonów popsuć...



Cóż,więcej mi się nie mieści w torebce,a i nic ponad to,co zobaczyliście nie potrzebuję :) Ściskam i całuję :* Miłego weekendu! Mój obfituje w odwiedziny,spotkania,wizyty :) 

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Pomysł na świąteczny prezent

Aaaaaaa ! Za dwa tygodnie święta :D <w przybliżeniu> Już nie mogę się doczekać ! 6 tygodni poza domem to zdecydowanie za długo. Czas kupować świąteczne prezenty. Uwielbiam ten klimat w galeriach. Lampki,choinki, sztuczny śnieg <3 Jednak zazwyczaj z kupowaniem prezentów mam problem. Często w obawie przez znalezieniem czegoś ciekawszego czekam do ostatniej chwili i kupuję co zostało. Co nie do końca jest dobre,więc w tym roku zabieram się za kupowanie upominków w tym tygodniu (pojutrze wielki szopping :D). W zeszły czwartek wybrałam się,żeby zobaczyć co ciekawego można znaleźć w sklepach i już wiem,w którym z nich kupię połowę prezentów (jak nie wszystkie).


TK MAX to sklep,do którego wchodzę za każdym razem będąc w Plazie. Ich asortyment jest przeogromny,ale ja zatrzymuję się najczęściej przy kosmetykach i świeczkach zapachowych :) Jestem zawsze podekscytowana tym,co mogę tam znaleźć,bo ich produkty są markowe,w bardzo przystępnych cenach (ostatnio znalazłam kopertówkę Chanel za niecały 1000 zł!). Jeśli chodzi o prezenty,to świetnym rozwiązaniem jest zestaw kosmetyków do mycia/golenia bądź same perfumy. Cena zestawu zaczyna się od ok.40-500 zł ,ale wiadomo,że bez szaleństw :D Dodatkowo możemy zastanowić się nad pięknymi zegarkami,których cena waha się w granicach 100/200 zł. Ja na pewno będę długo stać przy kremach :D



























Kolejny sklep,do którego śmiało możecie wejść i na pewno coś znajdziecie to Empik. Kubki i kalendarze mogą okazać się świetnym dodatkiem (ja uwielbiam te dwie rzeczy!) do prezentu,bądź samym prezentem np.dla koleżanki na wigilii klasowej. Ponadto znajdziecie tam wiele zestawów dla dzieci. Wiadomo,że Empik słynie z bogatego zasobu książek i płyt CD,a na pewno ktoś z bliskich/znajomych czyta bądź ma swój ulubiony zespół.Uwierzcie,że taka płyta go mega ucieszy- prezent jak znalazł :D Inną opcją jest ciekawa obudowa na telefon, lub dla dziadków zestaw jakiegoś zdrowotnego syropu :)

Kolejną alternatywą może być prezentowany w poprzednim poście perfum w kremie z Inglota :) :


Nawet jeśli zapach się nie spodoba to jest to kreatywny pomysł "do torebki" :)


Kubek termiczny może okazać się idealny dla osób,które często nie mają rano czasu na wypicie kawy/herbaty. Polecam kupować je ze stron internetowych :) 


W moim przypadku największym problemem jest prezent dla Taty. Powyżej macie 3y przykłady,z których każdy powinien się ucieszyć:
-elektryczna maszynka do golenia
-zestaw głośnomówiący do samochodu
-dysk przenośny
W ostateczności mogą to być firmowe skarpetki :P 

Niestety mój Tata wszystko to ma więc pozostało mi kombinować i szukać :D 


Mam nadzieję,że komuś pomogłam tym wpisem,pozdrawiam,3majcie się cieplutko!





piątek, 14 listopada 2014

Perfumy w kremie

Ostatnio oglądając filmiki Katosu zaintrygował mnie pewien "nowy" kosmetyk,który wypuściła firma Inglot. Mianowicie perfumy w kremie. Spacerując po galerii coś skłoniło mnie,by podejść do ich stoiska i wywąchać nowe zapachy. Pech chciał,że jeden z nich tak mi się spodobał iż zapragnęłam go mieć. No i mam :D
Oprócz pięknego zapachu jest też piękne,białe pudełeczko,które prezentuje się zgrabnie i ma wiele zastosowań (po zużyciu zapachu mogę włożyć tam szminkę,cienie,eyelinery). Zobaczcie sami :






Do wyboru mamy 5 wariantów różnych zapachów : Green Fruit,Purple Musk,Mandarin Crush,Bright Amber i Golden Wood,które dostępne są na stronie producenta: http://www.inglot.pl/72-perfumy

Sam zapach kosztuje 21 PLN za 2,3 g produktu,kasetka + 14 PLN = 35 PLNów. Myślę,że cena do przeżycia.
Ja zdecydowałam się na jesienny zapach-Bright Amber. Jest bardzo kobiecy,dosyć słodki,ciężki,piżmowy,ale o tym,jak intensywnie będziemy pachnieć decydujemy same :) Trochę martwię się o zużycie produktu,bo wydaje mi się,że podczas takiej aplikacji może być mniej wydajny.Zobaczymy. Co do trwałości-zapach na skórze nie jest nachalny,smaruję nim szyję i nadgarstki i jest wyczuwalny przez pół dnia,czyli jak na taki produkt myślę całkiem spoko.Obawiam się,że niedługo pójdę po kolejny :P Raz na jakiś czas potrzebna jest zmiana.Od dwóch lat nieprzerwanie używam Incandessence  z Avonu oraz Life Reggae Jam od Pumy (tylko w małym flakoniku,bo ten w dużym jest za mocno rozcieńczony ;/) i co jakiś czas próbuję czegoś nowego.

+Zakochałam się w tych rękawiczkach  i moje poszukiwania klasycznego,czarnego portfela,w którym zmieszczą się moje wszystkie karty zostały zakończone :) All House :



;*