Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moda. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 grudnia 2017

Projekt stylówka #9

Cześć. Moje życie ostatnio nabrało obrotów i nie miałam czasu na publikowanie postów. Chociaż niektóre z nich są przygotowane "na zaś" to nawet nie wchodziłam ich zredagować. Takie życie. Całe szczęście znalazłam chwilę, by dodać kolejny projekt stylówka.  Jedno zdjęcie nie będzie z mojego domu, a z escape roomu :) Tego dnia zapomniałam sobie strzelić fotę. 
Zauważam również, że ubrania notorycznie zaczynają się powtarzać więc myślę, że od nowego roku na jakiś czas zrobię przerwę i wrócę w nowej odsłonie w czasie wiosny, ponieważ wtedy wymieniam część ubrań, a część chowam do kartonów. 
Recenzja, która miała ukazać się w niedziele czeka na pojawienie się. Na dniach możecie się jej spodziewać :) Zostawiam Was ze zdjęciami. 

PONIEDZIAŁEK:


Kardigan-esmara 
t-shirt- new yorker
Spodnie-Zara
Pasek-H&M
Buty-Lasocki
Torebka- Wittchen

WTOREK:

Sweterek-Only
Spodnie- Top Shop
Buty- Gorlitz
Torba-Martens aqua


ŚRODA:


Marynarka-H&M
Spódniczka-Stradivarius
Rajstopy-H&M (kolekcja chyba dla ciężarnych, są najlepsze jakościowo)
Buty-Lasocki



Uwielbiam jak w przedświątecznym czasie lecą na całą głośność piosenki świąteczne. Chociaż nie ma śniegu, to jest klimat :) 

piątek, 15 grudnia 2017

Projekt stylówka #8

Ten tydzień minął mi z jednej strony dłużąc się, bo zaczęłam pisać magisterkę :P Jednak z drugiej- bardzo szybko, bo dosłownie nic nie zdążyłam przygotować na bloga ani przeczytać żadnej książki. Studia niszczą :P Zestawienia z poprzedniego tygodnia to totalne zwyklaki. Niestety, w tym tygodniu nie robiłam zdjęć nad czym ubolewam, ale postaram się przygotować coś na dniach, bo czeka mnie kilka wyjść z domu :)


Poniedziałek:

uwaga na zdjęciu doklejone oczy-ze swoimi zrobiłam coś dziwnego


kardigan- H&M (uwielbiam go, ale ciepła za dużo nie daje...akryl :/)
bluzka- H&M
spodnie- Top Shop (ten wysoki stan zaczął mnie wnerwiać, ale genialnie układają się na nogach przy łydkach i kostkach)
buty- Gortz



Wtorek:

cóż, chyba dziś skomentuję każde zdj, ale zaraz zobaczycie najgorszej jakości fotę na tym blogu. Wstyd mi, ale tylko taką mam. W dodatku moja poza bamberki to wisienka na torcie tej żenady. 


wszystko jak wyżej tylko koszulka khaki z H&M
a kurtka to chyba house (?)



Środa:


marynarka-H&M
buty-Lasocki 

Nawet nie chce mi się podsumowywać. Było monotonnie i podobnie, myślę, że gdybym zrobiła lepsze zdjęcia to fajniej by to wyglądało. Następnym razem się przyłożę bardziej. Promise :D 

piątek, 8 grudnia 2017

Projekt stylówka #7

No cześć. Tym razem w piątek piąteczek piątunio :)
Poniżej moje zestawy z zeszłego tygodnia.


PONIEDZIAŁEK:

T-shirt- primark
Marynarka-H&M
Spodnie- bershka
Buty-Lasocki
Zegarek- Top Shop

WTOREK:


Bluzka- H&M
Sweter- George
Spodnie- Top Shop
Buty-Lasocki

ŚRODA:


To samo co w poniedziałek tylko bez zegarka :)

Ogólnie rzadko noszę marynarki i mam tylko jedną (niedawno nawet chciałam się jej pozbyć) jednak coraz bardziej się przekonuję. 

Miłego weekendu. 

czwartek, 30 listopada 2017

Projekt stylówka #6

No cześć. To już szósta odsłona projektu stylówki, jak to szybko leci!

Ubiegły tydzień miał być poświęcony sukienkom, jednak w środę było tak zimno, że zrezygnowałam z tego pomysłu. Poza tym jeansowa sukienka, którą planowałam ubrać była w praniu i nie miałabym czego włożyć :)

PONIEDZIAŁEK: 
pokaże Wam zdjęcia także w pełnym stroju wyjściowym, z kurtką



sukienka-C&A, kupiłam ją będąc w ciąży i służy mi nadal
buty-Lasocki
kurtka-Primark
szal-no name 

WTOREK:


sukienka- George, kupiona za 3 zł w second handzie, wystarczyło przeszyć zamek. Gdyby była z innego materiału np.wiskozy, a nie poliestru- stanowiłaby mój ideał
buty- Lasocki

ŚRODA:


Nic szałowego, ale chciałam ciepełka. 
Sweter- Esmara 
Bluzka- H&M
Spodnie- Levis 
Buty-Lasocki 


To na tyle, wiem ,że w środę nie poszalałam :D Odnośnie spodni z ostatniego zdjęcia- Levisach, pragnę zrobić wpis koło stycznia.

Miłego dnia. 

czwartek, 23 listopada 2017

Projekt stylówka # 5

No cześć.
Kolejna dawka mojego ubioru w zeszłym tygodniu.
Zaznaczam: jest ultra monotonnie, ale zasady zostały niezłamane :)

PONIEDZIAŁEK:


Golf-H&M 
Spodnie-Zara
Buty- Lasocki
Pasek- Primark


WTOREK:


Bluzka- H&M (mam ją od 6 lat)
Dół- jak w poniedziałek

ŚRODA:


Najmniej ostre, ale miałam kilka sekund, żeby zrobić zdj i wyjść. 
Bluzka znowu z H&M , również mam ją 6 lat :) 

Cóż jak widać był to bardzo paskowy tydzień. Naprawdę lubię ten "wzór" na ubraniach. W szafie mam jeszcze jedną taką bluzkę. Poza tym muszę dodać, że te ze zdjęć są świetnej jakości. Bardzo polecam. Natomiast spodnie z H&M warto sobie podarować i przejść się do Zary :)

czwartek, 16 listopada 2017

Projekt stylówka # 4

Cześć :)
Kolejny wpis poświęcony szukaniu stylu i gotowych zestawów.Wstęp sobie pominiemy. Chyba wiecie o co chodzi. 

Od razu zaznaczam, że moje stylizacje nie  były w zeszłym tygodniu przemyślane. Co więcej, składają się z wielu ubrań i limit 6 został poważnie przekroczony. W dodatku zdjęcia są bardzo słabej jakości przez mój zniszczony telefon i w związku z tym od tego tygodnia robię je aparatem (cyfrówką). Od grudnia będę mieć nowy telefon i wszystko powinno się poprawić :)

PONIEDZIAŁEK:



kurtka- Primark
Sukienka- pull&bear
buty-Lasocki


WTOREK:


Nie, nie byłam wtedy na uczelni, stąd mój sportowy strój. 

bluza-Primark
t-shirt- biały z Primarka
legginsy- Gatta (drogie i bardzo szybko się pokulkowały,odradzam)
buty-New Balance



ŚRODA:



Jest to strój z pierwszego projektu stylówki z tym, że z innymi butami.
kurtka-Primark
sweter- Only
spodnie- Zara
pasek- H&M
buty- New Balance 

Do następnego!

niedziela, 12 listopada 2017

Minimalizm w szafie

Dzień dobry. Jakiś czas temu, przy okazji krótkiej recenzji "Chcieć mniej" napisałam o zauważalnej zmianie, która dzięki posiadaniu mniej zaistniała w mojej przestrzeni. 


Moja historia modowa nie jest zbyt skmplikowana. Jak byłam mała większość ubrań dostawałam w spadku po starszym o dwa lata bracie. Pamiętam jak nosiłam jego bluzy i poprzecierane spodnie. Większość mojej szafy to były jego rzeczy. Zdarzało mi się dostawać ubrania, ale było to rzadko i najczęściej były to rzeczy po taniości, z rynku. Sytuacja zmieniła się około 5/6 klasy szkoły podstawowej, gdzie dostałam swój pierwszy zielony dres, niebieską rozpisano- zapinaną bluzę czy niebieskie mokasyny (takie rzeczy się pamięta, a propos te buty nosiłam aż w obu zrobiły się dziury na dwa palce). Wtedy też przestałam nosić ubrania Łukasza.  

Gimnazjum to był szalony okres eksperymentowania. Zaczęłam chodzić też na siłownie z tatą (przez dwa lata) i mój styl nazwałabym sportowym z dużą dozą hip-hopowca. W trzeciej gimbazy zaczęły przewijać się co jakiś czas stylizacje bardziej dziewczęce, ale należały do mniejszości. 

W liceum koleżanki miały ubaw jak jednego dnia przychodziłam w sukience lub spódniczce, a drugiego w szerokich dresowych spodniach (śliskich, a jakże!) i dużo za dużej bluzie. Cóż, nadal zapadam się pod ziemie jak sobie przypomnę moje "stylizacje". 

Odkrywanie "nowego stylu" przypadło na przełom klasy maturalnej i pierwszego roku studiów. Wtedy coraz bardziej świadomie zaczynałam myśleć o spójności w ubiorze i jakimś charakterze czy torze, w którym będę kreować swój styl. Wtedy też moje ubrania zaczęły być bardziej kobiece, zainwestowałam w koszule, nie nosiłam na co dzień dresów. Jednak to jeszcze nie było to. 

Na drugi rok moich studiów przypada ciąża i nie ukrywam- wtedy chyba najtrudniej szukać własnego stylu...nie inwestowałam wtedy w ogóle w ubrania, kupiłam jedynie jedną parę spodni i dwie pary leginsów. Miałam modowy zastój, wykorzystywałam większość ubrań oversize, które znajdowały się w mojej szafie. 

Jednak trzeci rok studiów to poniekąd mała rewolucja. Zaczęłam bardziej świadomie zastanawiać się nad zakupami ubraniowymi. Nadal kusiły mnie bluzy, ale wiedziałam, że już się w tym nie odnajdę. Buty sportowe, którym najczęściej ulegałam ograniczyły się do dwóch par + czterech par trampek. Mimo to nadal "nie miałam się w co ubrać" , a ubrań miałam pełno i co jakiś czas wyrzucałam stare , żeby zrobić miejsce na przepełnionych wieszakach nowym. 

Największa zmiana czekała mnie w roku 2017. Wtedy w moje ręce trafiła książka Katarzyny Kedzierskiej i po pierwszej lekturze zaczęłam coś zmieniać. Na początku było mi trudno. Pozbywanie się ubrań, których tak naprawdę nie lubiłam nosić (zawsze wybierałam coś innego zamiast nich) było męczące. Najwięcej motywacji dało mi poznanie powodów, dla których chomikuję ubrania. Dzięki nie tylko tej książce ale np.również "Im mniej tym więcej" Beckera wypisałam sobie te powody na kartce. I zrobiło mi się łatwiej. W procesie porządkowania odegrała wielką rolę Marie Kondo "Magia sprzątania". Cały proces segregacji trwał do niedawna. Tak naprawdę trwa nadal, ale teraz jestem w takim punkcie, w którym odczuwam zadowolenie z efektów. I piszę to w pełni świadomie. 

Jakiś miesiąc temu (przy okazji projektu stylówka) znowu otworzyłam szafę i postanowiłam znowu "coś" diametralnie zmienić. Z dwóch szaf na ubrania- dużej garderoby (w której miałam rzeczy) oraz małej,w której Julka miała swoje zabawki i ciuszki postanowiłam dokonać wymiany szaf z córką. Niestety Julka jest za mała żeby protestować więc z tym nie miałam problemu. Pomysł ten zakiełkował jednego dnia, a drugiego przeszłam do realizacji. Stwierdziłam,że skoro tylu ubrań się pozbyłam i mam ich relatywnie niewiele to, aby uzyskać przejrzystość przeniosę się do mniejszej. Teraz najlepsze w każdym wpisie- zdjęcia przed i po :

Najpierw same szafy i ich rozmiary:



Zdjęcia przed i po. Z lewe strony- przed, a z prawej strony-po :







Co się zmieniło?

Myślę, że dużo. To, co pozostało na swoim miejscu to <widoczne na ostatnim zdj> książki, kartony i płyny oraz moje kilka sukienek i bluza ze swetrem do chodzenia po domu. Reszta została przetransportowana i zmieniła adres zamieszkania. Jest przejrzyściej, klarowniej i ładniej. Myślę , że to widać i wiele nie muszę się rozpisywać. Przez najbliższe tygodnie/ miesiące będę się starać, aby te kilka ubrań pozostawionych u Julki zniknęło i trafiło do mojej szafy lub poza dom.

Dla mnie jest to zmiana ogromna. Zyskałam na niej mnóstwo czasu, gdyż w małej szafie z mniejsza ilością rzeczy mogę szybciej się połapać co z czym połączyć. Męczą mnie tylko sukienki, które nadal znajdują się w szafie Julci, ale jak już pisałam- staram się z nimi coś zrobić. 

Mam nadzieję, że wpis okazał się ciekawy. Dla mnie był bardzo czasochłonny, ale przyjemnie się go pisało.

Miłej niedzieli :) 

czwartek, 9 listopada 2017

Projekt stylówka #3

Cześć :)
Kolejny wpis poświęcony szukaniu stylu i gotowych zestawów. Początek przypominający o co chodzi w projekcie:

O co chodzi?

Mam zamiar co czwartek (lub piątek) pokazywać Wam moje zestawy, w które ubierałam się na uczelnię. Z racji na to, że zajęcia mam od poniedziałku do środy, to właśnie czwartek/piątek są najlepszymi dniami, aby pokazywać Wam w co ostatnio się ubierałam. 

Po co to robię? 

Aby stworzyć zestawy ubrań, które będę wykorzystywać w przyszłości.  Dodając je na bloga mam pewność, że nie zginą w czeluściach komputera (chociaż mam na nim względny porządek). Z pewnością za jakiś czas zestawienia się powtórzą, ale właśnie o to chodzi- zobaczymy na jak długo starczy mi wyobraźni i ubrań, aby tworzyć za każdym razem coś nowego. Uwierzcie- od pewnego czasu pozbywam się ubrań i wydałam z szafy...7 worków 60 litrowych (to ponad połowa tego, co miałam). 

Zasady? 

W danym tygodniu staram się wykorzystać maksymalnie 6 ubrań na 3 dni (nie licząc bielizny,  czy biżuterii). A dlaczego? Aby zdobyć łatwość łączenia ubrań. Chcę nauczyć się otwierając szafę od razu robić zestawy z tego, co w niej się znajduje. Z czasem pragnę wprowadzić zasadę 4 ubrania na 3 dni. Będę informować. 

Czym się zainspirowałam? 

Projektem Kasi Kędzierskiej z bloga Simplicite, capsual wardobe. W zasadzie to nie jej autorski pomysł, ale dzięki niej się o nim dowiedziałam i wprowadzam w życie. Poza tym oczywiście moja coraz większa miłość do minimalizmu.


Po pierwsze: w poprzednim tygodniu na uczelni byłam jeden dzień więc zobaczycie jedną "studniową" stylizację.

Po drugie: dwie kolejne będą takie same, bo siedziałam w domu i zmieniałam tylko bieliznę i skarpetki :D Także nie miałam problemu z ograniczaniem ubrań. Nie liczcie na coś szałowego.


PONIEDZIAŁEK:



Szal- był tylko do wyjścia, gdyż było zbyt zimno aby przejść z gołą szyją do samochodu, no name
Kardigan- George
Śliwkowa bluzka- H&M z bawełny organicznej- mega jakość!
Spodnie materiałowe- bershka
Buty-Anna Field


WTOREK:


Bluzka-reserved
Spodnie-Levis
Klapki z puszkiem- no name :D

ŚRODA:


To samo,co wyżej plus mega kok.

Tak jak napisałam- szału nie ma, ale nie mam zamiaru się "przebierać" do zdjęć kiedy tak naprawdę zaraz to ściągnę. Zazwyczaj jak siedzę w domu to ubieram się tak, żeby mi było wygodnie niekoniecznie pięknie. Miłego czwartku! 

czwartek, 2 listopada 2017

Projekt stylówka #2

Cześć :)
Dzisiaj druga odsłona "projektu". Dla przypomnienia:

O co chodzi?

Mam zamiar co czwartek (lub piątek) pokazywać Wam moje zestawy, w które ubierałam się na uczelnię. Z racji na to, że zajęcia mam od poniedziałku do środy, to właśnie czwartek/piątek są najlepszymi dniami, aby pokazywać Wam w co ostatnio się ubierałam. 

Po co to robię? 

Aby stworzyć zestawy ubrań, które będę wykorzystywać w przyszłości.  Dodając je na bloga mam pewność, że nie zginą w czeluściach komputera (chociaż mam na nim względny porządek). Z pewnością za jakiś czas zestawienia się powtórzą, ale właśnie o to chodzi- zobaczymy na jak długo starczy mi wyobraźni i ubrań, aby tworzyć za każdym razem coś nowego. Uwierzcie- od pewnego czasu pozbywam się ubrań i wydałam z szafy...7 worków 60 litrowych (to ponad połowa tego, co miałam). 

Zasady? 

W danym tygodniu staram się wykorzystać maksymalnie 6 ubrań na 3 dni (nie licząc bielizny,  czy biżuterii). A dlaczego? Aby zdobyć łatwość łączenia ubrań. Chcę nauczyć się otwierając szafę od razu robić zestawy z tego, co w niej się znajduje. Z czasem pragnę wprowadzić zasadę 4 ubrania na 3 dni. Będę informować. 

Czym się zainspirowałam? 

Projektem Kasi Kędzierskiej z bloga Simplicite, capsual wardobe. W zasadzie to nie jej autorski pomysł, ale dzięki niej się o nim dowiedziałam i wprowadzam w życie. Poza tym oczywiście moja coraz większa miłość do minimalizmu. 


Zaczynamy drugą odsłonę, jesteśmy o jeden czwartek do tyłu :)


PONIEDZIAŁEK:



Sweter- esmara
T-shirt H & M
Spodnie- Top Shop
Buty- converse
Plecak- new look


WTOREK:



Sweter- Esmara (Lidl)
T-shirt- G-Star
Spodnie- Top Shop
Buty- Lasocki
Plecak- new look


ŚRODA:



To samo co w poniedziałek (nawet włosy :D) ale t-shirt z New Yorkera 

6 ubrań. Dało się? Dało.

czwartek, 19 października 2017

Projekt stylówka #1

Cześć :)

Z dniem dzisiejszym rozpoczynam tzw. projekt "stylówka". Śmiesznie brzmi, co ? 

O co chodzi?

Mam zamiar co czwartek (lub piątek) pokazywać Wam moje zestawy, w które ubierałam się na uczelnię. Z racji na to, że zajęcia mam od poniedziałku do środy, to właśnie czwartek/piątek są najlepszymi dniami, aby pokazywać Wam w co ostatnio się ubierałam. 

Po co to robię? 

Aby stworzyć zestawy ubrań, które będę wykorzystywać w przyszłości.  Dodając je na bloga mam pewność, że nie zginą w czeluściach komputera (chociaż mam na nim względny porządek). Z pewnością za jakiś czas zestawienia się powtórzą, ale właśnie o to chodzi- zobaczymy na jak długo starczy mi wyobraźni i ubrań, aby tworzyć za każdym razem coś nowego. Uwierzcie- od pewnego czasu pozbywam się ubrań i wydałam z szafy...7 worków 60 litrowych (to ponad połowa tego, co miałam). 

Zasady? 

W danym tygodniu staram się wykorzystać maksymalnie 6 ubrań na 3 dni (nie licząc bielizny,  czy biżuterii). A dlaczego? Aby zdobyć łatwość łączenia ubrań. Chcę nauczyć się otwierając szafę od razu robić zestawy z tego, co w niej się znajduje. Z czasem pragnę wprowadzić zasadę 4 ubrania na 3 dni. Będę informować. 

Czym się zainspirowałam? 

Projektem Kasi Kędzierskiej z bloga Simplicite, capsual wardobe. W zasadzie to nie jej autorski pomysł, ale dzięki niej się o nim dowiedziałam i wprowadzam w życie. Poza tym oczywiście moja coraz większa miłość do minimalizmu. 

Kilka słów o capsual wardobe z bloga Kasi Simplicite : Capsule wardrobe to tzw. szafa kapsułkowa, w której znajduje się niewielka liczba ubrań, które doskonale ze sobą grają, tworząc spójną całość. Capsule wardrobe może stanowić całość szafy, zawierając w sobie wszystkie ubrania (i to jest mój cel), ale można też wykorzystać koncepcję szafy kapsułkowej, żeby doraźnie sprawdzić i wykorzystać potencjał swojej szafy.

Zaczynamy
Od razu napiszę- pierwszy tydzień działałam bez zasad- po prostu sfotografowałam swoje zestawy. Dopiero za tydzień zobaczycie "prawilną" stylówkę. Od czegoś trzeba zacząć :P 

PONIEDZIAŁEK:

Sweter-even&odd
Spodnie-zara (najlepsze czarne spodnie jakie miałam, posiadam je 2 lata i nadal nie wypłowiały)
Plecak- new look (on będzie powtarzał się w każdej stylizacji, bo kupiłam go jakiś czas temu specjalnie na uczelnie, nie lubię torebek)
Buty- Anna Field
Zegarek- Top Shop

WTOREK:


Szal- no name
Sweter- even & odd
Spodnie-zara
Pasek- h&m
Buty- Anna Field

ŚRODA:


Marynarka- H & M
Golf w paski- H & M
Spodnie, pasek, buty- jak wyżej 

Jak widzicie- mój pierwszy tydzień to 9 różnych ubrań... cóż. Do zobaczenia za tydzień, dowiecie się czy udało mi się zmieścić w 5 ubraniach :) 


Zachęcam także do zapoznania się z moją ofertą OLX, gdzie wystawiłam ostatnio ubrania, ale również statyw fotograficzny czy płyty CD link poniżej:
https://www.olx.pl/oferta/wyprzedaz-letniej-garderoby-CID87-IDpqBX9.html

Pozdrawiam