Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L'Oreal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L'Oreal. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 lutego 2018

Kremowy olejek do włosów bez spłukiwania L'Oreal Elseve

Witajcie. Dzisiaj kilka słów o produkcie, którego nigdy bym się tu nie spodziewała. Zawsze omijałam tego typu rzeczy z daleka, a tu proszę :)


Moje włosy są cienkie, przetłuszczające się i do niedawna nie używałam na nie niczego prócz odżywek i masek do spłukiwania (i zabezpieczania końcówek jedwabiem). Rok temu przekonałam się do odżywek w sprayu, a od niedawna do olejku. Chociaż w sumie ciężko nazwać ten produkt olejkiem. Bardziej jest to balsam do włosów na bazie olejów. Według producenta jest to olejek w kremie- niech będzie. 


L'Oreal Elseve Moc Olejków posiada wiele zalet m.in:

  • po pierwsze zapach...jest to moim zdaniem najlepszy perfum do włosów. Co prawda woń nie utrzymuje się jakoś szałowo długo- max dwie h, jednak jest to zaletą, bo zapach jest mocny i intensywny więc w tym przypadku za długo byłoby źle 
  • to czego bałam się najbardziej czyli tłuszczenie włosów, a w zasadzie ich brak :) Mimo swojej konsystencji i składu nie powoduje przetłuszczenia moich cienkich włosów. Krem nakładam od ucha w dół na oko 1 łyżeczkę i to w zupełności wystarcza. Włosy rozczesuję i wszystko gra 
  • produktu używam, gdy chcę pozbyć się puchu we włosach- nie mówię o puchu pożądanym, czyli dodającym objętości włosów, a o puchu puchu :D L'Oreal ładnie włosy wygładza i dyscyplinuje
Jednak po dwumiesięcznym używaniu widzę jego wadę, a mianowicie:
  • jest mało wydajny. Nie używam go na co dzień, max 2 razy w tygodniu, a zazwyczaj raz i już mi się kończy. Za 20 zł to trochę żal
Mimo jego jednej wady serdecznie polecam w szczególności osobom z włosami jak moje :)







wtorek, 10 listopada 2015

Promocja: produkty do makijażu oczu

Nowy tydzień,nowa promocja! Czy życie nie jest piękne? :)

Od razu przejdę do moich faworytów. Przywitajcie się z najlepszymi (w mojej ocenie) tuszami,cieniami,kredkami oraz eyelinerami :) 

Tusze

Jako pierwszy tusz L'oreal million lashes Extra Black. Dzięki niemu dwa lata temu zrozumiałam,że moje rzęsy jakiś tam potencjał mają i jest dla nich nadzieja :) Tusz niesamowicie podkręca!



Kolejny produkt (a właściwie produkty) to maskary,do których wracam najczęściej,czyli Max Factor 2000 - czerwona i złota.




Dla równowagi trzeci tusz będzie dużo tańszy. Również podkręca,już nie tak spektakularnie jak ten z L'oreala,ale z moimi rzęsami sobie radził. Miss Sporty Maskara do rzęs Studio Lash. Minusem maskary jest to,że zaczęła się osypywać po 1,5 mies. 



Jeśli chodzi o tusze to tyle... Nie znaczy to,że nie kupuję tuszy w Rossmannie,wręcz przeciwnie-testuję ich wiele,ale niestety ogrom mi się nie sprawdza,bo moje rzęsy są "nie do podkręcenia" i mało który tusz sobie z nimi radzi :(
Być może kogoś zdziwi brak Lovely,Curling Pump Up,ale dlaczego jej tu nie ma możecie przeczytać w tym wpisie : KLIK 


Cienie

Na pewno nikogo nie zaskoczę produktem,który znajduje się jako pierwszy na tej liście...Maybelline Color Tattoo.Absolutne hity! Mój Pernament Taupe służy mi codziennie od ponad roku (a jego zużycie jest minimalne).


Co do cieni na temat innych nie będę się wypowiadać,bo posiadam jeszcze kilka rossmannowskich,ale uważam,że dużo lepsze można dostać ze Sleeka albo Mysslin.

Kredki

Wśród kredek znajdą się dwa produkty,ale za to rewelacyjne...gdyby je wycofali -wykupiłabym wszystkie możliwe w tym kolorze (jakie bym jeszcze znalazła :P) Nigdy nie sądziłam,że zużyję jakąś kredę do makijażu oczu,a tu używam już intensywnie drugą. Mój must have na linie wodną i pod każdy makijaż oka,czyli Max Factor 090 Natural Glaze.



Grzechem byłoby nie wspomnieć o kultowej już kredce do brwi z Catrice (której chyba nie dostaniemy w Rossmannie,a w Naturze? :) ) 

Eyelinery

Ze względu na to,że używam eyelinerów tylko w słoiczku-innych nie będzie. 
Polecam fenomenalny Maybelline Lasting Drama ,którego czerń jest bardzo głęboka i trwała (nie polecam używania kitowego pędzelka dołączonego do zestawu).


Polecam gorąco także eyeliner marki Essence,w słoiczku kolor 01 (midnight moon? czy jakoś tak),który wyrzuciłam w zeszłym tyg.,ponieważ mi zasechł po....3 latach . Do złudzenia podobny do Maybelline :)





Uffff,trochę się napisałam. Mam nadzieję,że ktoś z Was znajdzie coś dla siebie. Nie piszę o produktach nowych,większość z nich to KWC,które i u mnie się sprawdziło :) Buziaki! Miłego szoppingu!

środa, 2 lipca 2014

Lovely curling pump up mascara

Czołem! Ostatnio moja obecność na blogu jest jedynie dopuszczająca,ale to wszystko przez pracę,książki i ... miłość :D Co prawda nie mam zbyt wiele czasu,ale chciałabym się w jakiś sposób zrehabilitować.
Jak już pewnie widziałyście w "promocyjnym" poście,poddałam się i zakupiłam hit internetu-maskarę z lovely :

OPAKOWANIE: zazwyczaj zwracam uwagę na opakowanie i to powyżej bardzo mi się podoba. Często produkty "po taniości" są po prostu tandetne,(przykład Eliksir z Wibo) natomiast tutaj mamy coś przyjemnego dla oka :) Jeśli chodzi o szczoteczkę nie miałam okazji jeszcze takiej używać.
DZIAŁANIE: no i tu się zaczynają schody...Nie wymagam wiele,wiem jakie mam rzęsy (krótkie i w ogóle niepodkręcone) i do każdego tuszu podchodzę z "łagodnym okiem". Tak samo było w tym przypadku. Niestety,po kilku/kilkunastu dniach dawania mu szans poddałam się i oddałam go Asi. Zacznijmy od tego,że u mnie żadnego efektu wow po prostu nie było. Nie podkręcał mi rzęs,a jeśli już to na dwie min,później znowu były "leżące". Ponadto,co chyba zupełnie go przekreśliło powodował efekt mega sztucznych rzęs,ale nie wizualnie tylko "odczuwalnie" (?) :D . Przez cały dzień miałam wrażenie,że noszę sztuczne,silikonowe rzęsy. Niestety,chociaż bardzo chciałam u mnie nie zadziałał ;c
CENA: zapłaciłam za niego ok.5 zł,cena stacjonarna ok.9 więc nie żałuję.

Zauważyłam,że na moje rzęsy nie działają tusze z tak małą szczoteczką. Najlepsze to te grube. Obecnie gorąco polecam Max Factor 2000 cal (czarno-czerwony).Mam go 3/4 mies i właśnie zaczął się delikatnie kruszyć,ale nadal świetnie działa. Oprócz niego,ale nieco gorszy jest tusz z L'Oreal Volume Million Lashes,zaczął kruszyć się po dwóch mies. i jest droższy od Max Factora o 20 zł (jego cena to ponad 60 PLN ).
Obecnie testuję tusz z Wibo XXL i jestem totalnie rozczarowana...

Pozdrawiam,udanych wakacji! :D Korzystajcie póki możecie <to nie groźba>