Nigdy takowego postu nie pisałam,ponieważ temat pielęgnacji twarzy miałam w głębokim poważaniu. Mama czasami kupiła krem under twenty,czasem inny i się używało. O żelach czy tonikach nie miałam pojęcia w sumie do niedawna. Pół roku temu postanowiłam zaradzić coś na moje zaskórniki,ale nawet nie wiedziałam jak się zabrać do tematu.
Kiedyś,na spotkaniu 'avonu' pani kosmetolog powiedziała mi,że mam skórę naczynkową (co sama zdążyłam zauważyć) i suchą. Było to 2 lata temu. Od tego czasu skóra zmieniła się na mieszaną, przy nosie porobiły mi się drzewka z naczynek,które można usunąć jedynie poprzez zabieg laserowy. Krem z La Roche Posay w cenie ok 150 zł nie pomógł. Jedyne co mi po nim zostało to pamięć-jego kawowego smrodu. Parę miesięcy temu postanowiłam "zaszaleć" i zafundować mojej skórze dodatkowe oczyszczenie w postaci biedronkowego żelu do mycia twarzy-Bebeauty delikatny żel krem do mycia twarzy (ten różowy). Ponad to skusiłam się jeszcze na peeling z tej samej firmy i używałam go sporadycznie (finalnie po 3 mies.od otwarcia tubkę z połową produktu wyrzuciłam). Dodam,że rok temu zamówiłam sobie szmatkę muślinową,bo cała blogosfera od dawna się nią zachwycała..naiwna ja myślałam,że każdy mój zaskórnik zniknie z powierzchni mojej twarzy-o jak bardzo się myliłam. Przez ostatni rok używałam też kremu-Lirene do skóry naczynkowej.
Od pewnego czasu postanowiłam zrobić "coś więcej" dla mojej skóry. Pewien czas to okres ok.3 miesięcy powiedzmy półświadomej pielęgnacji skóry mojej twarzy. Dlaczego półświadomej? Ponieważ nie wiem wszystkiego,cały czas zagłębiam się w temat i wiele rzeczy stosuję intuicyjnie. Obecnie moim głównym celem nie jest eliminacja wągrów i "przyjaciół" na brodzie (sporadycznie się pojawiają). Liczę,że będzie ich coraz mniej,bo moja skóra dojrzewa. Obecnie,skupiam się właśnie na naczynkach.Chcę je wzmocnić. Zamiast witaminy C jem dużo owoców (truskawki mają jej ogrom),nawadniam się i dbam o skórę produktami,które zobaczycie poniżej:
Rano-zmaczam gąbkę z celulozy (Rossmann 2pak ok 5 zł) letnią wodą,nalewam na nią żel Pharmaceris i myję dokładnie twarz. Po wyschnięciu na wacik kosmetyczny nalewam tonik,na moich "przyjaciół",którzy czasami wyskakują aplikuję spirytus salicylowy. Kiedy mam zamiar spędzić dzień poza domem używam kremu z filtrem 50 Iwostni,jeśli nie,to tylko krem na naczynka :) Wieczorem to samo (żelem zmywam makijaż,nie szczypie i nie nakładam już blokera :) ) .
Cała filozofia i obecna rutyna,pozdrawiam :)
You're so awesome! I do not think I have read through a single thing like this before.
OdpowiedzUsuńSo great to find someone with some original thoughts on this topic.
Really.. thanks for starting this up. This site is something that is needed on the internet,
someone with a bit of originality!
My weblog: Cheats For Tap Titans