środa, 16 listopada 2016

Organizacja moich kosmetyków

Odkąd pamiętam kosmetyki przechowywałam w wiklinowych koszykach bądź luzem na pułkach . Kiedyś ledwo zapełniałam jeden, później dwa, a teraz postanowiłam wszystko przeorganizować. Już dawno chciałam coś zmienić. Odkąd mieszkam w Bukowcu przestrzeń na kosmetyki znacznie się zmniejszyła. W łazience pełno jest rzeczy "dla całego domu" , a w pokoju mamy dwie szafy na trzy osoby i trzeba się zmieścić. Stąd też do niedawna większość kosmetyków przechowywałam na parapecie. Nie było to ani estetyczne, ani ciekawe ani w ogóle jakiekolwiek. Postanowiłam coś zmienić i całość prezentuje się tak:










Jak widać część kosmetyków (czy akcesoriów-szczotek) trzymam na parapecie, a część w innych pojemnikach, które znajdują się w szafie. Z tym, że wygląda to dużo lepiej ;) Ciężko było wygospodarować miejsce tam,gdzie wcześniej były ubrania, ale zmotywowało mnie to do pozbycia się ubrań, których nie noszę. 

Na kolorówkę zamówiłam akrylową "szafkę"z Muji http://sklep.muji.com.pl/115-przechowywanie-akryl . Wypatrzyłam ją u CallMeBlondieee i odkładałam pieniądze, aby pozwolić sobie na zakup. Początkowo zastanawiałam się nad podobnymi, plastikowymi pojemnikami, ale nigdy się nie zawiodłam stawiając na jakość w przypadku takich produktów. Jestem z niej bardzo zadowolona. Otwieranie jest lekkie,przyjemne, nic się nie zacina. Sam pojemnik jest dosyć ciężki. Czyści się go zwilżoną chusteczką i wygląda jak nowy :) Ponad to bardzo odpowiada mi, że wszystko w nim widzę. Nie zastanawiam się, gdzie znajduje się dany kosmetyk. Minusem szafki jest to ,że niestety jej półki nie są na tyle wysokie, aby zmieścić wszystkie produkty. Problem jest z podkładem (który stoi na szafce), bazą do powiek i pudrem PAESE, ale z tym się liczyłam, bo na stronie są podane wymiary. Większe kosmetyki trzymam w opakowaniach po moich "wygranych" podkładach  http://aprilexpose.blogspot.com/2015/11/paczka-od-rimmel.html.


Zaprezentuję Wam po kolei co znajduje się w mojej kosmetyczce.

Poziom I wypełniają moje ulubione produkty do makijażu, czyli pomadki.


Poziom II to miejsce dla moich trzech paletek: Misslyn, Wibo i Sleek, w dodatku są tam dwa cienie: bazowy z Astora, który używam praktycznie w każdym makijażu i moje kochane color tattoo z Maybeline <3


Poziom III to miejsce dla wszelkich korektorów, są tam dwa bronzery, rozświetlacze, róż i produkty do pielęgnacji ust tj. peeling arbuzowy, lanolina i balsam.


Poziom IV to miejsce paletek z avonu, podwójnych i tych poczwórnych. Znajdują się tam także cienie pojedyncze, które używam nieco rzadziej, a także puder, który na co dzień znajduje się w mojej podręcznej kosmetyczce,


Poziom V to miejsce, w którym mam akcesoria tzn. gumki do włosów,puszki inglotowe,ostrzynkę, spinki, wsuwki, kolczyki, zegarki i osłonki do suszenia pędzli :)


Tak wygląda zawartość mojej kosmetyczki :) Jestem z niej zadowolona, tylko pozbyłabym się szybciej tych cieni, aby móc wypróbować inne. Prawdę mówiąc już długo się czaję na skomponowaną przez siebie inglotową paletkę, bo wiem jakie makijaże noszę najczęściej i moim zdaniem kupowanie gotowych paletek nie jest do końca dobrym rozwiązaniem. Gdyby człowiek był taki mądry od początku :P

W pudełku od rimmela przechowuję:


Pewnie świeczki to niecodzienny widok, ale akurat tam mi się zmieściły haha. Poza tym: pomadki, których nie używam, puder, ulubiony bronzer i baza do powiek, które nie mieszczą mi się do Muji. W drugim opakowaniu mam trzy paletki, których nie używam. Będę musiała się ich wreszcie pozbyć. Jeśli ktoś również ma produkty, których nie używa zapraszam do wymiany :) 



Miłego dnia. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz