wtorek, 13 maja 2014

2014/05/13

Wszyscy ci,którzy znają mnie trochę lepiej wiedzą jak bardzo kocham muzykę i ile jej słucham. Ubarwia ok.3/4 mojego dnia ;) Kiedyś ograniczałam się głównie do rapu,natomiast teraz nie potrafiłabym się określić,bo jest tego tak dużo,że aż strach :P Ostatnio słuchane nuty to m.in :

1.Eminem-My mom

2.Ganja Mafia-Perpettummobile

3.Kali ft.Paluch-Whiskey haze

4.Flynt-1 pour le plume (instrumental)

5.Donguralesko-niesiemy dla was bombę

6.Foals-Cassius

7.Koniec Świata-Oranżada

8.Koniec Świata-Szare

9.Koniec Świata-Dziewczyna z naprzeciwka

10.Kanye West-Black Skinhead

10.Dawid Podsiadło-Powiedz mi,że nie chcesz

11.Tom Odell-Another love

12.Ludovico Einaudi-Fly

13.Damian Rice-9 crimes


<3



p.s rok temu o tym czasie zdałam exam na prawko :D 




czwartek, 8 maja 2014

Moc lakierów ...

Zazwyczaj jak postanowię,żeby nie kupować jakiegoś kosmetyku,to pojawia się milion promocji czy sposobności,żeby po taniości nabyć dany produkt :P  Lakiery to rzeczy,których kupowanie staram się ograniczać na maxa,bo mam ich ok.50 (obecnie 65-70) . Dlaczego tyle ? bo wszystkie są ładne i chociaż mam np.po 3,4 pudrowe róże,to przecież "każdy z nich jest inny"...typowa ja. Pierwsza okazja do zdobycia nowych lakierów nadarzyła się ok.2 tygodnie temu,kiedy zorganizowałam wymianę kosmetykową w klasie (swoją drogą-fajna sprawa,polecam) . Mój niebieski eyeliner,malinowy balsam i kilka innych rzeczy wymieniłam na te lakiery :
GR nr 225,Miss Sporty metal flip (bez nr),Wibo nr 2 (piaskowy róż od Klaudii :)),Czerwień w drugim rzędzie to Butterfly (nr się zmazał :( ,Eveline nr 394,Wibo nr 135 ,essence nr 28 (ogórkowa zieleń)

Dzisiaj udałam się z Karoliną do Rossmanna i (chociaż obiecałam sobie,że nic nie kupię) trafił do mnie jeden lakier nudziaszowy i szminka z Maybelline ,a także odwiedziłyśmy małą drogerię "ROMEK" i uwaga.....oszalałam! Pełno kosmetyków GR,farmony,vipery,delii,BALSAMY MRS POTTER's !!! Karolina-jesteś wielka,że to odkryłaś :) :* Smutno mi tylko,że nie było tam lakieru matującego z GR,ale może jak lepiej poszukamy..:P  Poniżej zdj lakierów,które tam zakupiłam,jak widać postawiłam na stonowane kolory :


W każdym z nich jestem zakochana :) Mały błękitny lakier-DENI CARTE nr 37,drugi mały to Selene,missy sporty (ten po lewej,łososiowy)nr 24,złoty to JOKO nr 164 (jaram się nim),obok niego nudziak z Lovely nr 7 i ostatni (u góry,z lewej)-GR  nr 206,właśnie pomalowałam nim sobie pazurki i jak na niego patrze,oczy mi się świecą :P Oto jak się prezentują : 

Jeśli ktoś z Was chciałby udać się do "ROMKA" znajduje się obok Sowy , a wygląda tak :

My z Karoliną wybieramy się jeszcze w poniedziałek m.in. po takie cuda :



Przy okazji paznokciowego tematu,ostatnio zakupiłam w Lidlu (ofc skuszona opiniami blogerek) zmywacz z pompką z Cienia.Musze przyznać,że jest to cudo samo w sobie...pomijając fakt,że świetnie zmywa lakier,pachnie nieziemsko migdałami (?)...mmm :) Pompka mega ułatwia wydobywanie odpowiedniej ilości płynu,z czym zawsze miałam problem. Jedyny minus jest taki,że nie wolno go "odwracać",bo pompka jest nieszczelna i się wylewa.



;* 

wtorek, 6 maja 2014

Helios :)

Jakiś czas temu przyjechał do mnie Helios 44-2 :


Piękny,prawda ? :P 


Paczuszka wyglądała tak;



W środku:


Domówiłam do niego adapter aby podpiąć całość do bagnetu (mojego body D90) :


Niestety,ale to nie ten adapter i 35 zł poszło się "kochać" :(
Tego samego dnia zamówiłam odpowiedni M42 do NIKONA.




Teraz wszystko pasuje i po maturach zaczynam ostro focić tym cudeńkiem :) Na pewno pojawią się tu moje prace. 


P.S ZDAŁAM MATMĘ! ;D TAAAAAAKKKK <3 #tak#bardzo#geniusz ! 





piątek, 2 maja 2014

Cztery bronzery

Moja wielka,irytująca mnie przypadłość to wpadanie w skrajności. Jeśli czegoś nie mam to później (kwestia miesiąca,dwóch) mam tego w znacznym nadmiarze. Oprócz eyelinerów czy tuszów do rzęs i cieni posiadam nadmiar bronzerów. Jeszcze 2 lata temu moja wiedza na ich temat była tak znikoma,że nawet nie wiedziałam,że jest mi to "potrzebne" do szczęścia. Napatrzyłam się,naczytałam i na promocji rossmannowskiej postanowiłam zakupić sławny bourjois (ten o zapachu czekolady). Zaraz po nim spodobał mi się Calvin Klein. Później całkowicie przez "przypadek" zamówiłam jeden z AVONU,a całkiem niedawno wpadł w moje ręce jeden z Astora.... Mówią,że od przybytku głowa nie boli,ale pytam kiedy to zużyję ?

Dokonam małej analizy porównawczej niniejszych produktów: 


CENA :
W tej kategorii wygrywa bronzer Calvin Klein. Za 7 g produktu zapłacimy ok.25 zł (swój kupowałam w pepco).
W tej kategorii najsłabiej wypada avon (43 zł za 3g).

TRWAŁOŚĆ:
Faworytem w tej kategorii jest bezsprzecznie Calvin Klein. Miałam go na studniówce i poprawiałam go może raz 
Najsłabiej wypada bourjois (w ciągu dnia poprawiam go ok.3 razy).

KOLOR:
W tej kwestii nie mam za dużo do powiedzenia,ale mimo że mam ciepły odcień skóry podoba mi się dosyć chłodny Calvin <3

Najsłabiej wypada znowu avon (bardzo pomarańczowy,fuj ;/).


SPOSÓB APLIKACJI:
Postanowiłam dodać taką kategorię,bo mimo wszytko jest bardzo ważna. Wiadomo,wszystko zależy od umiejętności w nakładaniu,ale najmniejszą krzywdę można sobie zrobić bronzerem z bourjois (według mnie). 
Najsłabiej wypada Astor (bardzo łatwo zrobić sobie nim wielkie plamy).




Na lato najlepszy będzie ten z Astora,już widzę jaką opaleniznę nim stworzę. Mmmm :D 


Jak widać moim faworytem jest Calvin Klein,uwielbiam go :) Czaję się jeszcze na ten chłodny z Honolulu,ale najpierw muszę wykorzystać powyższe. Macie jakiś swoich faworytów godnych uwagi?
Pozdrawiam.