Dziś postanowiłam podzielić się z Wami moimi ostatnimi zakupami kosmetycznymi.
Głównie kolorówką (chociaż będą tu dwa produkty z pielęgnacji) i odżywkami do włosów.
Ostatni taki wpis miał miejsce chyba nigdy (albo dwa razy) więc dziś nastał ten piękny dzień.
Zakupy robię rzadko i jeśli już się na coś zdecyduje to jest to przemyślane. Produkty, które zobaczycie poniżej to efekt co najmniej dwóch miesięcy zastanawiania się i kompletowania.
Najpierw pokażę Wam zakupy z Natury i apteki, a później Minti.
Ostatnio brakowało mi masek i odżywek. Te, które wybrałam:
- Kallos Algi (ma bardzo wysoką opinię na wizażu)
- Gliss Kur odżywka z olejkami (pachnie obłędnie!)
- Dove odżywka z lawendą (zapach również piękny)
Jestem w fazie testowania i porównywania ich między sobą.
Ostatnio postanowiłam przetestować kremy bb i jako pierwszy poleciał ten z Ziaji.
Skończył mi się także krem do twarzy z Cetaphil, a że jest najlepszy i starcza na ok.3 miesiące to zamówiłam go ponownie :) Używam na dzień. Pod makijaż idealny.
p.s na noc używam Retimax 3000 i muszę przyznać, że moja skóra bardzo pozytywnie na to reaguje
Mój kolor - 020. To już chyba trzecia kredka. Uwielbiam ją. Daje ultra naturalny efekt, ma grzebyczek do wyczesywania nadmiaru produktu. Razem z żelem z Gloden Rose do brwi stanowią duet idealny.
To czas na gwóźdź programu.
Za zamówienie zapłaciłam 191 zł. Zapomniałam o korektorze z Hean, ale nie wszystko stracone, jeszcze mogę zamówić.
Najbardziej zależało mi na peelingu enzymatycznym do twarzy i blend it oraz tuszu do rzęs z Bourjois.
Co do gąbeczki to używam jej codziennie, gdy nakładam na twarz Revlon. Nie wyobrażam sobie w inny sposób go aplikować. Wybrałam wersję marmurkową, ponieważ wytrzymuje kilka miesięcy codziennego używania, a chodzą głosy, że te w jednym kolorze są dużo gorszej jakości.
Na bazę z Zoevy zdecydowałam się przez opinie na wizażu. Od roku jestem nakierowana na keeper z Inglota, ale tym razem Zoeva wygrała, bo była na Minti :)
Tusz w 2 egzemplarzach, bo mama też się skusiła. Bardzo go polecam, jest w przystępnej cenie na stronie . Nie skleja, wydłuża i ładnie rozdziela. Mam bardzo nędzne swoje rzęsy, a mimo to lubię działanie tego produktu.
Kiedy tylko zauważyłam,że mój colorstay się kończy, wiedziałam, że kolejny egzemplarz znajdzie się w koszyku. Najlepszy podkład jaki miałam. Nie zapycha, wygląda jak fotoshop i mimo to nie robi maski. Minusem jest odcień, ponieważ muszę go rozjaśniać, ale z tonu mi pasuje.
Na Vianek zdecydowałam się w celu testowania kremów bb. Wcześniej kupiłam z Ziaji i chciałam mieć jeszcze jeden do porówania na bieżąco. Ponad to, jedne z moich ulubionych youtuberek MarKa pozytywnie się o nim wypowiadały.
Czarne mydło z Nacomi to dla mnie peeling enzymatyczny na twarz. Póki co użyłam go 1 raz i jestem bardzo zadowolona, ale to tylko "świeża" i niekompletna opinia :)
To wszystko. Pewnie o niektórych produktach pojawi się za kilka miesięcy opinia.
Ja zapomniałam o dwóch kosmetykach- wcześniej wspomnianym korektorze Hean i pilniczku, ale tak jak pisałam-wszystko da się nadrobić :)
Spokojnej nocki. ,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz