piątek, 5 stycznia 2018

Moje postanowienia na 2018 rok + lista nawyków

Witajcie drugi raz w nowym roku. Tym razem wpis bardziej klimatyczny. Postanowiłam podzielić się z Wami moimi postanowieniami i nie tylko. 

W ubiegłym roku działo się naprawdę dużo rzeczy. Tych bolesnych, ale i pozytywnych. 
Bardzo się rozwinęłam za sprawą postanowienia - przeczytania 52 książek. Więcej w jednym z kolejnych wpisów. Ponad to stałam się silniejsza jako kobieta i matka. Odbyłam pierwszą podróż samolotem z moją półtoraroczną córką i rozpoczęłam studia podyplomowe równolegle z psychologią. Chociaż nie zawsze było pięknie- dzisiaj się uśmiecham. Dodam jeszcze, że z perspektywy czasu rok 2017 był najbardziej organizacyjnym w moim życiu tzn. nauczyłam się organizacji własnego czasu, do takiego stopnia, że teraz jest mi dużo łatwiej przyswajać i wypełniać codzienność. Nie ma chaosu, są zadania i ich realizacja. Mimo że mam małe dziecko to potrafię skutecznie panować nad własnym czasem oraz nauczyłam się w ubiegłym- panować nad finansami :) 

Wyciągnęłam także kilka lekcji, które przydadzą się w tym roku. Po pierwsze- nie zakładam już takiej częstotliwości czytania książek. Chociaż to ultra rozwojowe i dało mi bardzo wiele to miałam kilka momentów, w których nie mogłam patrzeć na książki. Odpychało mnie, ale ciągle w głowie miałam liczbę, którą sobie założyłam. Po drugie- w moim życiu szykują się spore zmiany, o których pewnie niebawem przeczytacie. 

W tym roku z pewnością dużo się zadzieje. Pisanie podyplomówki, badania do magisterki, praktyki w szkole i jeszcze w jednym miejscu. Ponad to niebawem zmienię miejsce zamieszkania i będzie z  pewnością dużo "zabawy" z tym związane. Dojdzie samodzielne prowadzenie domu i opieka nad córką. Będzie się działo :D Poniżej moje postanowienia w rzeczywistości, którą Wam własnie opisałam .

Po pierwsze: Przeczytać minimum 20 książek


Jest to założenie , które na pewno uda mi się spełnić, jednak istnieje tu jeden kruczek. Część z nich będzie z określonej, wcześniej przygotowanej listy. Póki co są na niej: Łysiak, Jak Paweł II, Chesterton, Rowińska, Chardin, Murphy, Goleman i tematy powiązane z fizyka kwantowa oraz religiami. Założenie ma na celu, aby zredukować czytanie przypadkowych książek "Z łapanki" w bibliotece, chociaż nie zakładam, że ich w ogóle nie będzie, bo czasami potrzebuję chillu. 

Po drugie: Zacząć oszczędzać na konkretny cel

Owym celem będzie auto. Już w tym roku oszczędzałam i szło mi całkiem sprawnie, jednak teraz będzie to oszczędzanie na konkretny cel przy dużo większych wydatkach. Te pieniądze, które odłożyłam w 2017 rozpłyną się w trakcie przeprowadzki. 

Po trzecie: Wyeliminowanie kolorowych napojów i słodzenia picia

Czyli coś dla zdrowotności :) W tym roku chcę wyrobić sobie nawyk odmawiania napojom typu Pepsi, Cola (tak naprawdę to z kolorowych piję głównie je). Nawyk picia wody już w sobie wyrobiłam i nie wyobrażam sobie poranku bez szklanki wody, jednak jeszcze zbyt wiele w moim życiu cukru. Nauczyłąm się także nie słodzić kawy, jednak z herbatą bywa ciężko. Chcę pić właśnie te trzy napoje: wodę, herbatę i sporadycznie kawę (mam problemy z ciśnieniem). To, nad czym będę również pracować to wyeliminowanie lub zminimalizowanie soli w diecie. Za dużo używam tej substancji, a nie ma pozytywnego wpływu na moje zdrowie. 

Po czwarte: raz w tygodniu jeździć z Julią na basen lub wykonywać inną aktywność przez godzinę

Tak naprawdę zależy mi na basenie- chcę z nią częściej jeździć i w ten sposób spędzać czas (jeśli się nie uda to stawiam na wycieczki rowerowe). Mała czerpie z tego dużą radość, a samo pływanie (jak już się na uczy) będzie świetną ogólnorozwojową aktywnością dla jej organizmu. Oczywiście nie jest to jedyna godzina poświęcona mojemu dziecku, ponieważ bawię się z nią i wychodzę na spacery na co dzień, jednak ta aktywność ma być szczególna. 

Po piąte i ostatnie: oglądać w 50 % zagranicznego youtuba

W zeszłym roku udało mi się znacząco zminimalizować liczbę subskrypcji youtuberów. Miałam ich około 15, a teraz jest ich 6. Postawiłam na Olfaktorię, Zophię osobistą stylistkę, Karolinę Baszak, Design Your Life oraz Pick Up Limes i Jenny Mustard. Nie zaprzeczę, że odwiedzam od czasu do czasu "stare" kanały, jednak robię to wtedy,g dy mam czas, a nie bo muszę, gdyż jakaś osoba dodała coś nowego. Sama sobie wcześniej generowałam dziwną presję. Często odwiedzam Przeciętnego Człowieka, Strefę Psychę, Maxineczkę, Red Lipstick Monster i MarKę, jednak robię to tylko wtedy jeśli się nudzę albo chcę zrelaksować i film na danym kanale jest interesujący. 



To już wszystkie moje postanowienia :) Mam nadzieję, że być może kogoś zainspirowały.
Dodam, że ostatnio dostałam na święta przepiękny kalendarz. Niestety, ale osoba która mi go sprezentowała nie wiedziała ,że jeden posiadam. Postanowiłam wykorzystać go w twórczy sposób. Stworzyłam z niego kalendarz pozytywnych zdarzeń i inspiracji. Zapisuję w nim każdego dnia pozytywne rzeczy, które mi się zdarzyły. W przeszłości miałam już taki słoik, ale po pewnym czasie karteczki się nie mieściły i nie wiedziałam co z nim zrobić. Znacznie bardziej spodobał mi się pomysł, który Wam przedstawiłam :) 



Teraz chcę podzielić się z Wami listą nawyków, które spisałam w listopadzie i pracowałam nad nimi już od pewnego czasu. Niektóre udało mi się wypracować, inne są nadal do opanowania. Zachęcam do wypisania sobie takich rzeczy :

  1. Picie szklanki wody po obudzeniu/ w nocy
  2. Spacer 30 minut codziennie z Julią
  3. Mówienie sobie i innym codziennie chociaż po jednym komplemencie
  4. Nie narzekanie na osoby i rzeczy
  5. Jedzenie jednego owocu dziennie
  6. Poświęcanie 30 minut dziennie na czytanie
  7. Odkładanie rzeczy od razu na miejsce
  8. Codzienne zapisywanie wydatków do arkusza
  9. Spanie maksymalnie 8 h na dobę (spanie max do 7 rano)
  10. Codzienny masaż skóry głowy 
  11. Zabieranie ze sobą książki na uczelnię
  12. Raz w tygodniu wysłuchanie wykładu (Strefa Psychę, Ted)
  13. Prowadzenie dziennika alkoholu :D 

Na zielono- te wdrożone. Przez pewien czas spałam również po max 8 h i czułam się zdecydowanie lepiej niż teraz (9 h) jednak przerwa świąteczna mnie rozleniwiła. Co do owocu- zapominam. Najczęściej biorę banany na uczelnię, jednak w domu już nie pamiętam o ich jedzeniu. Ze spacerami ostatnio było ciężko, ponieważ jestem chora, a nad narzekaniem i komplementowaniem pracuję :) Najbardziej kontrowersyjne, a może i śmieszne- na końcu. Mam zamiar zapisywać co i jak często piję. Podczas świąt naszła mnie refleksja, że ostatnio robiłam to za często i chcę mieć nad tym większą kontrolę.

Liczę, że skorzystacie z moich postanowień czy nawyków i zaczniecie pracować nad sobą. Ja w obliczu blogowej deklaracji czuję się zobowiązana do wywiązywania się z tego, co wyżej.

Pozdrawiam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz